Dobre sąsiedztwo to los na loterii, zwłaszcza we wspólnotach mieszkaniowych, gdzie trudno pogodzić oczekiwania i interesy wielu właścicieli. Konflikty nie należą więc do rzadkości, a do tego nie pomagają same przepisy.
Czasami wystarczy sprzeciw jednego niezadowolonego sąsiada, żeby storpedować plany innego. Potwierdza to niedawny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Gorzowie Wielkopolskim.
Czytaj więcej
Poszerzenie drzwi balkonowych w mieszkaniu w bloku wymaga pozwolenia na budowę. A jeśli go nie było, do zalegalizowania takiej samowoli budowlanej konieczna jest wyraźna zgoda wspólnoty mieszkaniowej w formie uchwały.
Samowolny garaż na działce wspólnoty
Kością niezgody w sprawie była legalizacja garażu na gruncie jednej ze wspólnot mieszkaniowych. Wybudował go jeden z mieszkańców, a ponieważ nie dopełnił formalności, wystąpił do nadzoru budowlanego o zalegalizowanie samowoli w tzw. trybie uproszczonym.
Urzędnicy wszczęli procedurę. Udokumentowali wymiary, konstrukcję i lokalizację obiektu. Potem właściciel tego garażu (5,5 x 3 m) został zobowiązany do dostarczenia dokumentów legalizacyjnych. Chodziło o ekspertyzę techniczną sporządzoną przez osobę z uprawnieniami, geodezyjną inwentaryzację powykonawczą i oświadczenie właściciela o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane.