Nie tak łatwo zalegalizować samowolę na wspólnej działce

Wykonanie tarasu zmienia charakterystyczne parametry budynku, gdyż wpływa niewątpliwie na powierzchnię jego zabudowy i kubaturę. Wykonane w celu jego powstania roboty budowlane stanowią rozbudowę obiektu budowlanego.

Publikacja: 09.05.2024 21:00

Uproszczona legalizacja jest możliwa co najmniej po 20 latach

Uproszczona legalizacja jest możliwa co najmniej po 20 latach

Foto: adobestock

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Gdańsku oddalił skargę na nakaz rozbiórki obiektu budowlanego.

Konkretnie chodziło o taras dobudowany do budynku mieszkalnego. Problemy zaczęły się, gdy zainteresował się nim nadzór budowlany. O oficjalnym wszczęciu postępowania przez powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego (PINB) właścicielka została poinformowana w listopadzie 2016 r. Urzędnicy ustalili, że zadaszony taras o wymiarach 4,5 x 6,4 m został wybudowany najwcześniej w 2010 r. Okazało się, że jego część została zlokalizowana bezpośrednio przy granicy z sąsiednią działką, co jest niezgodne z przepisami wykonawczymi.

Inspekcja uznała jednak, że taras nie narusza przepisów m.in. techniczno-budowlanych w takim zakresie, żeby uniemożliwiało to doprowadzenie obiektu budowlanego do stanu zgodnego z prawem. Jest też zgodny z przepisami o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Dlatego kobieta została wezwana do przedłożenia zaświadczenia burmistrza o zgodności budowy z miejscowym planem, czterech egzemplarzy projektu budowlanego wraz z opiniami, pozwoleniami i innymi dokumentami wymaganymi przepisami szczególnymi oraz oświadczenie o prawie dysponowania nieruchomością na cele budowlane.

A ponieważ te obowiązki nie zostały wykonane w terminie, PINB nakazał rozbiórkę tarasu. Początkowo kobiecie udało się podważyć tę decyzję, ale ponownie zajmując się sprawą, PINB zdania nie zmienił. Nakazując rozbiórkę, zauważył, że w dokumentach występują nieprawidłowości. Po pierwsze, projekt budowlany jest niekompletny, bo choć zawiera rzut tarasu i projekt zagospodarowania z orientacyjną lokalizacją, to dotyczy innej inwestycji. Po drugie, przy oświadczeniu o dysponowaniu nieruchomością na cele budowlane nie ma zgody wszystkich współwłaścicieli działki.

Urzędnicy tłumaczyli, że w myśl prawa budowlanego z roku wzniesienia tarasu, jak i z dnia wszczęcia postępowania budowa tarasu przy domu wymagała pozwolenia. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami budowa przydomowych tarasów naziemnych do 35 mkw. nie wymaga pozwolenia na budowę oraz zgłoszenia – powyżej 35 mkw. taras wymaga zgłoszenia. Niemniej, jak podkreślali urzędnicy w spornej sprawie, nie chodzi o taras naziemny, wobec czego nadal wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Ponadto minimalna odległość tarasu od granicy sąsiedniej działki wynosi 1,5 m, a w przypadku spornego to zaledwie ok. 20 cm.

Efektu nie przyniosło już ani drugie odwołanie od nakazu rozbiórki, ani skarga do sądu. Gdański WSA zgodził się z urzędnikami, że w spornej sprawie nie ma przekonujących dowodów, by taras powstał przed odbiorem budynku, tj. przed 2010 r. A jego wykonanie wymagało pozwolenia na budowę, czego inwestorzy nie dopełnili.

Sąd przypomniał, że prawo budowlane w art. 28 ust. 1 wprowadza podstawową dla procesu inwestycyjnego zasadę, iż roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę. Przez budowę należy rozumieć wykonywanie obiektu budowlanego w określonym miejscu, a także jego odbudowę, rozbudowę, nadbudowę. Wykonanie tarasu zmienia charakterystyczne parametry budynku, gdyż wpływa na powierzchnię jego zabudowy i kubaturę brutto. Wykonane w celu powstania tarasu roboty stanowią rozbudowę. Rozbudowa to bowiem powiększenie istniejącego obiektu budowlanego, np. domu, o dodatkowe pomieszczenie jak pokój, wiatrołap, werandę, ewentualnie wykusz lub taras.

WSA podkreślił, że każde niespełnienie warunków ustawowych w procesie legalizacji zobowiązuje do orzeczenia rozbiórki. Nadzór prawidłowo zastosował procedurę legalizacyjną. Skarżąca nie przedstawiła bowiem wymaganych dokumentów, m.in. zgody wszystkich współwłaścicieli działki. Brak było więc podstaw do zalegalizowania spornej inwestycji. Wyrok jest nieprawomocny.

sygn. akt: II SA/Gd 976/23

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Gdańsku oddalił skargę na nakaz rozbiórki obiektu budowlanego.

Konkretnie chodziło o taras dobudowany do budynku mieszkalnego. Problemy zaczęły się, gdy zainteresował się nim nadzór budowlany. O oficjalnym wszczęciu postępowania przez powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego (PINB) właścicielka została poinformowana w listopadzie 2016 r. Urzędnicy ustalili, że zadaszony taras o wymiarach 4,5 x 6,4 m został wybudowany najwcześniej w 2010 r. Okazało się, że jego część została zlokalizowana bezpośrednio przy granicy z sąsiednią działką, co jest niezgodne z przepisami wykonawczymi.

Pozostało 83% artykułu
Nieruchomości
Urzędnicy mogą czekać z decyzją do ostatniej chwili
Nieruchomości mieszkaniowe
Przyszłe, hipotetyczne plany sąsiada nie zablokują budowy
Nieruchomości
Właściciel może podważyć fałszywą zmianę funkcji budynku
Nieruchomości
Ogród zimowy bez zgłoszenia i uchwały do rozbiórki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nieruchomości
ED Invest z nadzwyczajną dywidendą i planami ekspansji