Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uwzględnił skargę kasacyjną spółki, która spierała się z urzędnikami w sprawie zatwierdzenia projektu oraz udzielenia pozwolenia na budowę.
Chodziło o jednorodzinne szeregowce. Kłopoty inwestora zaczęły się, gdy starosta pod koniec września 2021 r. zatwierdził jego projekt zagospodarowania terenu dla zespołu domów mieszkalnych jednorodzinnych w zabudowie szeregowej i budynku wielorodzinnego wraz z infrastrukturą techniczną oraz udzielił pozwolenia na budowę.
Inwestycję udało się zatrzymać jednemu z sąsiadów. Na skutek jego odwołania wojewoda skasował dotychczasowe decyzje wydane spółce. Doszedł bowiem do przekonania, że planowana inwestycja oddziałuje na potencjalną zabudowę działki sąsiada. A w takiej sytuacji posiadacz tytułu prawnego do tej nieruchomości powinien być stroną postępowania w sprawie o pozwolenie na budowę dla inwestycji.
Spółka wniosła sprzeciw, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu go oddalił.
Rację spółce przyznał dopiero NSA. Zauważył, że w postępowaniu dotyczącym pozwolenia na budowę krąg stron ustalany jest na podstawie art. 28 ust. 2 prawa budowlanego. A ten zdaniem sądu zawęża pojęcie strony z art. 28 k.p.a. Stosownie bowiem do art. 28 ust. 2 prawa budowlanego stronami w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę są: inwestor oraz właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządcy nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu. Pojęcie „obszaru oddziaływania obiektu” zdefiniowane zostało zaś jako teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z nim ograniczenia w zabudowie tego terenu.