Urzędnicy mogą czekać z decyzją do ostatniej chwili

Do skutecznego wszczęcia postępowania w sprawie nałożenia opłaty adiacenckiej konieczne jest, aby przed upływem trzyletniego ustawowego okresu strona została o tym zawiadomiona.

Publikacja: 04.04.2024 21:01

Podstawą dowodową ustalenia opłaty adiacenckiej jest operat sporządzony przez rzeczoznawcę

Podstawą dowodową ustalenia opłaty adiacenckiej jest operat sporządzony przez rzeczoznawcę

Foto: AdobeStock

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) we Wrocławiu uchylił decyzję dotyczącą ustalenia opłaty adiacenckiej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Była ona pokłosiem geodezyjnego podziału nieruchomości przeprowadzonego na wniosek dwóch właścicieli. Podział stał się faktem, gdy w lipcu 2015 r. ostateczna stała się decyzja wójta.

Spór rozgorzał, gdy prawie trzy lata później zostało wszczęte postępowanie w sprawie ustalenia opłaty adiacenckiej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Postępowanie w stosunku do jednego ze współwłaścicieli zostało wszczęte pod koniec stycznia 2018 r., a drugiego – w połowie lutego. I tak finalnie mniejszy udziałowiec został obciążony kwotą 10 tys. zł opłaty, a większościowy – aż ponad 50 tys. zł.

Jeden z właścicieli gruntu zajmujący się działalnością deweloperską zarzucił, że urzędnicy celowo zwlekali ze wszczęciem postępowania o ustalenie opłaty adiacenckiej, żeby zastosować znowelizowane, mniej korzystne dla niego przepisy.

Jego argumenty nie przekonały jednak samorządowego kolegium odwoławczego (SKO). Przypomniano, że ustalenie opłaty adiacenckiej może nastąpić pod warunkiem łącznego spełnienia koniecznych do tego przesłanek. Pozytywnymi są zatwierdzenie podziału nieruchomości decyzją ostateczną, wzrost wartości spowodowany jej podziałem oraz obowiązywanie uchwały rady gminy ustalającej stawkę procentową opłaty adiacenckiej z tytułu podziału nieruchomości.

Przesłanka negatywna to wszczęcie postępowania w sprawie ustalenia opłaty adiacenckiej po upływie trzech lat od dnia, w którym decyzja zatwierdzająca podział nieruchomości stała się ostateczna.

Kolegium podkreśliło, że to ustawodawca przewidział termin trzech lat od dnia uprawomocnienia się decyzji podziałowej, w którym organ jest uprawniony do wszczęcia tego rodzaju postępowania. I wójt skorzystał ze swojego prawa w ustawowym terminie, działał legalnie, stosując obowiązujące przepisy. Po wnikliwej analizie dowodów – w tym operatu szacunkowego – SKO doszło zaś do przekonania, że podział nieruchomości faktycznie spowodował wzrost jej wartości.

Właściciel nie złożył broni. W skardze do sądu administracyjnego nadal zarzucał, że urzędnicy dopuścili się nadużycia. Wstrzymali się bowiem z zawiadomieniem o wszczęciu postępowania tylko po to, żeby zastosowanie miały znowelizowane przepisy, które weszły w życie 23 sierpnia 2017 r. To spowodowało, że sprawa nie mogła się przedawnić.

W ocenie skarżącego zapytania ofertowe, umowa na sporządzenie operatu szacunkowego wskazują, że działania zostały podjęte wiele miesięcy przed zawiadomieniem. Tymczasem ono ma chronić interes uczestnika postępowania i nie jest tożsame z jego wszczęciem. O wszczęciu postępowania decyduje moment podjęcia przez organ czynności zmierzających do ustalenia opłaty adiacenckiej, np. zlecenie oszacowania wartości nieruchomości.

Wrocławski WSA uwzględnił skargę, bo uznał, że SKO, oceniając sporządzony w sprawie operat szacunkowy, nie wywiązało się ze swoich obowiązków. Nie odniosło się do licznych i jasno sformułowanych zarzutów kwestionujących jego wartość. Jednak główny zarzut skarżącego co do błędnego określenia momentu wszczęcia postępowania i obowiązku zawiadomienia sądu nie przekonał.

WSA nie miał wątpliwości, że w spornym przypadku przesłanka wszczęcia postępowania pozwalająca na ustalenie opłaty adiacenckiej została jednak spełniona. Sąd zauważył, że decyzja w sprawie podziału nieruchomości stała się ostateczna 23 lipca 2015 r. W konsekwencji postępowanie o ustalenie opłaty można było wszcząć do 23 lipca 2018 r. A w sprawie nie ma podstaw do podważania przyjętej daty jego wszczęcia.

Zdaniem sądu w sytuacji, gdy wszczęcie postępowania z urzędu ma nastąpić w określonym terminie, a jego wynikiem ma być nałożenie określonych obowiązków – tu fiskalnych – za datę wszczęcia musi zostać uznane zawiadomienie o tym strony, a nie samo podjęcie przez organ czynności.

Do skutecznego wszczęcia postępowania w sprawie nałożenia opłaty adiacenckiej konieczne jest, aby przed upływem trzyletniego okresu wynikającego z przepisów strona została zawiadomiona o jego wszczęciu. Jak podkreślał WSA, taka wykładnia ma charakter gwarancyjny. Strona uzyskuje bowiem pewność, że wobec nieotrzymania informacji o wszczęciu postępowania w określonym terminie nie jest możliwe nałożenie na nią opłaty adiacenckiej.

Sąd nie zgodził się ze skarżącym, że momentem wszczęcia postępowania jest podjęcie faktycznych działań. Nie są to zwłaszcza działania w postaci zapytania ofertowego czy podpisania umowy na sporządzenie operatu szacunkowego, bo te nie wskazują przecież szczegółowo, jakich działek dotyczyć będzie zlecenie. Wskazują jedynie, że ich przedmiotem będzie sporządzenie kilkudziesięciu operatów szacunkowych wyceny nieruchomości na potrzeby gminy w maksymalnie określonych tam ilościach.

WSA przypomniał, że zgodnie z art. 61 § 3 k.p.a. momentem wszczęcia postępowania na wniosek strony jest dzień doręczenia żądania organowi administracji publicznej. Nie wskazuje on jednak momentu wszczęcia postępowania z urzędu.

W razie wątpliwości przyjmuje się, że jest nim data podjęcia przez organ pierwszej czynności w sprawie. Przy czym chodzi o czynność podjętą „wobec strony”. A pierwszą czynnością wobec strony w konkretnej sprawie jest z reguły zawiadomienie jej o wszczęciu postępowania. Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: II SA/Wr 41/24

Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) we Wrocławiu uchylił decyzję dotyczącą ustalenia opłaty adiacenckiej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Była ona pokłosiem geodezyjnego podziału nieruchomości przeprowadzonego na wniosek dwóch właścicieli. Podział stał się faktem, gdy w lipcu 2015 r. ostateczna stała się decyzja wójta.

Spór rozgorzał, gdy prawie trzy lata później zostało wszczęte postępowanie w sprawie ustalenia opłaty adiacenckiej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Postępowanie w stosunku do jednego ze współwłaścicieli zostało wszczęte pod koniec stycznia 2018 r., a drugiego – w połowie lutego. I tak finalnie mniejszy udziałowiec został obciążony kwotą 10 tys. zł opłaty, a większościowy – aż ponad 50 tys. zł.

Pozostało 85% artykułu
Nieruchomości
Z sufitu leci i nieważne, kto zawinił
Nieruchomości
Firmowy blok bez wyższej daniny
Nieruchomości
Nie jest łatwo podważyć operat
Nieruchomości
Dług darczyńcy nie zmniejszy PIT
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nieruchomości
Nowy właściciel ma prawo sam zdecydować, czy zapłacić karę