– Piłka jest po ich stronie. Jeżeli chcecie spokojnego życia, przyjeżdżajcie, wyznaczymy miejsce i będziemy omawiać te sprawy. Nikt nie będzie z nimi jednak rozmawiał, dopóki nie zostaną zniesione te głupie sankcje i nie zakończy się poniżanie naszych ludzi – oznajmił Aleksander Łukaszenko w rządowych mediach, stojąc w mundurze wojskowym przy wyrzutniach rakietowych i transporterach opancerzonych.
Temat kryzysu migracyjnego na granicy z Polską poruszył podczas trwających obecnie manewrów Zapad 2021. Polska Straż Graniczna informuje, że tylko w weekend dokonano ponad 500 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Władze w Mińsku utrzymują, że nie mają z tym nic wspólnego.
– To nie nasz problem, wezwaliście tych ludzi, to teraz przyjmujcie – grzmiał Aleksander Łukaszenko. Zasugerował, że nie zatrzyma fali imigrantów, jeżeli Unia Europejska nie wznowi finansowania ochrony granic w ramach współpracy z państwami graniczącymi z UE. Wcześniej, jak stwierdził Łukaszenko, za te pieniądze imigrantów cofano do Rosji, a stamtąd już wracali do swoich krajów.
Czytaj więcej
Wygląda na to, że Putin powierzył Łukaszence obronę zachodniej flanki – mówi Aleksander Alesin, czołowy białoruski ekspert wojskowy.
Wszelka współpraca została wstrzymana po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich i bezprecedensowej fali represji, która przeszła przez Białoruś po szóstej z rzędu „wygranej" Łukaszenki.