Arnold Schwarzenegger złożył prywatną wizytę na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz I oraz Auschwitz II - Birkenau. Aktor zapalił znicze przed Ścianą Straceń oraz przy pomniku ofiar obozu. Schwarzenegger zwiedził część muzealnej ekspozycji, obejrzał m.in. ruiny komory gazowej i krematorium, rampę kolejową oraz bramę z napisem "Arbeit macht frei", przez którą wszedł do byłego obozu. W Muzeum Żydowskim aktor spotkał się z ocaloną z Auschwitz Lidią Maksymowicz, byłą więźniarką obozu.
W rozmowie z mediami Arnold Schwarzenegger podziękował Centrum Żydowskiemu w Oświęcimiu oraz przewodniczącemu fundacji prowadzącej Muzeum Żydowskie w Oświęcimiu Simonowi Bergsonowi za zaproszenie. - Simon urodził się po II wojnie światowej w Austrii w obozie dla uchodźców, jego rodzice przeżyli Auschwitz - mówił. Podkreślił, że sam jest synem mężczyzny, który "walczył w nazistowskiej wojnie i był żołnierzem".
Czytaj więcej
Jest nadzieja, że sprawy o fałszowanie prawdy historycznej w Niemczech informacjami o rzekomych „polskich obozach” będą prowadzone przed polskimi sądami.
- Jedno pokolenie później - proszę, jesteśmy tu razem - podkreślił. Zaznaczył, że jego i Bergsona łączą podobny wiek oraz walka z uprzedzeniami i dyskryminacją.
Schwarzenegger podkreślał wagę pamięci o ofiarach Auschwitz. Podziękował za obecność Lidii Maksymowicz, byłej więźniarce obozu, która miała trzy lata, gdy trafiła do obozu, w którym padła ofiarą eksperymentów doktora Mengele. - To musiało być dla niej bardzo trudne, być tutaj i opisać te wszystkie rzeczy, przez które przeszła - zaznaczył.