Sobotnim rankiem Bengt A. udał się na przejażdżkę w zaprzęgu z kłusakiem w Borlänge w regionie Dalarna, w środkowej Szwecji. Gdy zbliżał się już do domu, dostrzegł na ścieżce pędzący z niesamowitą prędkością samochód. Potem nagle stracił przytomność, leżał razem z koniem na ziemi. Okazało się, że potrącił go samochód prowadzony przez mężczyznę będącego pod wpływem amfetaminy. Bengt został poważnie ranny, jego koń miał wiele urazów i złamaną nogę, trzeba było go uśmiercić. Kierowca prowadził auto właściwie nadające się jedynie na złom i po spowodowaniu kolizji natychmiast uciekł z miejsca wypadku, pozostawiając nieprzytomnego pokrzywdzonego na drodze. Okazało się, że prowadzący nigdy nie posiadał prawa jazdy, jednak był właścicielem 78 aut, do tego obłożonych zakazem używania. Sprawcę wypadku skazano co najmniej 35 razy za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym. Za ostatnią kolizję i inne przestępstwa usłyszał wyrok roku i trzech miesięcy więzienia.
Według radiowej redakcji P4 Dalarna, właściciel 78 samochodów to bynajmniej nie wyjątek na krajowych drogach. Można bowiem nielegalnie wejść w posiadanie starych samochodów niedopuszczonych w ruchu ulicznym. W ten sposób kierowcy, którzy nie powinni zasiadać za kierownicą (ze względu na nietrzeźwość) jeżdżą nienadającymi się do dalszej eksploatacji pojazdami, powodując wypadki. Z czego co najmniej jeden – jak wynika z relacji P4 Dalarna – był śmiertelny. W opinii fachowców auta powinno się oddać na złom, ale zamiast tego sprzedaje się je w sieci, na Blocket. Tam bowiem właścicielom aut oferuje się więcej gotówki, niż gdyby zdecydowali się udać na złomowisko. To zdaniem szwedzkich organizacji na rzecz trzeźwości należałoby uniemożliwić.
Czytaj więcej
Niedługo Szwedzi będą mogli kupować alkohol w winnicach oraz mikro-browarach. To wielka rewolucja, nie wszyscy są zachwyceni.
Z omawianą kwestią łączy się jeszcze inny wątek. Niebezpieczni przestępcy rejestrują nielegalnie auta na nowych właścicieli, wykorzystując luki w systemie. Jak podaje redakcja „Ekot”, samochód można zarejestrować mimo sfałszowanego podpisu, podania niewłaściwego numeru telefonu i błędnego numeru pocztowego.
Według „Ekot” Szwedzka Agencja Transportu zaakceptowała zmianę właściciela samochodu, ponieważ obecnie nie kontroluje danych w formularzach wysyłanych do władz. W efekcie zupełnie niewinne osoby mogą funkcjonować jako „słupy” mimo woli, czyli – jak się ich określa – jako „bramkarze” aut. Celem jest uniknięcie odpowiedzialności za podatki i opłaty związane z posiadaniem samochodu.