Opowiadanie dla dzieci „Leśne sprawy Misia Adwokata” jest pozycją szczególną, bo napisaną na zamówienie Naczelnej Rady Adwokackiej. Ma być przesłaniem dla dzieci o pracy adwokackiej. Jest też promowane w ramach akcji „Bajeczni Adwokaci” w przedszkolach, a wkrótce również w szkołach. Celem tego przedsięwzięcia jest uświadomienie dzieciom, czym jest profesja adwokacka, być może również zachęcenie naszych milusińskich do wyboru tego zawodu. To właśnie skłoniło mnie do refleksji o przekazie płynącym z tej opowieści.
Dwie strony medalu
We wprowadzeniu do opowiadania prezes NRA powołuje się na bliskiego dzieciom (i dorosłym) Jana Brzechwę, który jako Jan Lesman był przecież adwokatem… To rozbudza pewne oczekiwania. Czy zostały zaspokojone? Co ta książka mówi o stanie dzisiejszej adwokatury? A może czego nie mówi?
Czytaj więcej
Naczelna Rada Adwokacka zniosła w piątek wszystkie całkowite zakazy korzystania z informacji handlowych przez adwokatów. Nie oznacza to, że kancelarie będą mogły reklamować się jak każda inna firma, wprowadzone zostały ograniczenia dotyczące treści zamieszczanych w przekazywanych informacjach.
Fabuła jest dość prosta. Wilk Filip wpadł do dziury w lesie, bo ktoś zastawił na niego zasadzkę, niesłusznie go oskarżając, pomawiając, zniesławiając… Dwaj przyjaciele Ryszard i Stanisław, zostawiają go co prawda w tej dziurze, ale od razu jeden wpada na pomysł, że muszą iść do Misia Adwokata – specjalisty od trudnych spraw. Wędrują zatem w kierunku kancelarii adwokackiej, utwierdzając się w słuszności swojej decyzji na podstawie relacji innych mieszkańców lasu, którym Miś Adwokat pomógł: bobra, dla którego wywalczył odszkodowanie za utratę zęba, sarenki, której pomógł jako ofierze kłusowników, czy wreszcie wiewiórek, którym pomógł założyć spółkę.
Przyjaciele wilka dotarli wreszcie do kancelarii Misia Adwokata i „przy herbatce” opowiedzieli, co się przytrafiło wilkowi, a Miś, od razu wyposażony w kilka kodeksów oraz grube księgi, wykonał kilka telefonów, napisał kilka pism i po tej interwencji wilk został od razu uwolniony z pułapki. Wszyscy szczęśliwi, leżąc na polanie, spoglądając w niebo, w chmurach widzieli właśnie Misia Adwokata…