Zaczęło się od zarzutów poważnego naruszenia prawa łowieckiego. Przestępstwo Hedina polegało na tym, że wraz z 30-letnim mężczyzną miał „szukać wilka”, by go zabić. Miał również namawiać dwie inne osoby, by użyły trucizny na wilki, którą trzeba było umieścić w kawałku mięsa w lesie.
Sąd rejonowy w Västmanland przedstawił akt oskarżenia w marcu ubiegłego roku, choć sprawa ciągnie się od 2018 r. Z wszystkich zarzutów biznesmen, właściciel spółki branży drzewnej, oraz trzy inne współoskarżone osoby zostały uwolnione. Wilk, na którego polowano, nie istniał, nie znaleziono zwłok zwierzęcia. Prokurator oparł akt oskarżenia na poglądach Hedina, a nie na czynach. W procesie wiele zamieszania wywołały też zeznania jednej z osób oskarżonych, kobiety, która na początku dochodzenia prowadziła narrację sprzyjającą oskarżeniu, by potem wycofać się ze swojej wersji. Prokurator Lars Magnusson jednak usiłował utrzymywać, że pierwotne zeznania kobiety służą za dowód winy.
Czytaj więcej
Pracownicy opieki zdrowotnej mają prawo rozmawiać z mediami.
W sądzie pierwszej instancji Hedin i jego współtowarzysz zostali uniewinnieni. Wyrok zaskarżył prokurator.
Instancja odwoławcza utrzymała orzeczenie sądu rejonowego. Orzekła, że dowody prokuratora nie są dostateczne, by stwierdzić, że Hedin i współoskarżony w październiku 2018 r. polowali na wilka w celu zabicia go. Policja wpadła na ślad podejrzanych dzięki anonimowemu informatorowi, a przed zatrzymaniem ich prowadziła dochodzenie przez kilka miesięcy.