Prawo dotyczące indywidualnych postępowań reprywatyzacyjnych zostało podpisane przez prezydenta. Rozwiązuje ono problem niezakończonych postępowań reprywatyzacyjnych jednoznacznie: po prostu te postępowania i możliwość wszczęcia nowych ucina. Tylko czy to zamyka sprawę?
Takie rozwiązanie wywołało reakcje środowisk międzynarodowych, w tym w Stanach Zjednoczonych, i szczególnie pogorszyło już i tak wyjątkowo mocno napięte relacje Polski z Izraelem. Czy sprawa reprywatyzacji może jeszcze wrócić?
Nie tylko mienie pożydowskie
Trzeba zauważyć, że ustawa dotyka wszystkie grupy społeczeństwa wyzute z majątku w czasie ostatniej wojny oraz po jej zakończeniu, a nie tylko spadkobierców mienia pożydowskiego.
Czytaj też: Skandaliczna i cyniczna nowelizacja k.p.a.
Postępowania w sprawach indywidualnych reprywatyzacji często trwały latami bądź nawet dziesiątkami lat. Część poszkodowanych uzyskała rekompensaty. Łatwiej było uzyskać rozstrzygnięcie, będąc na miejscu. Osobom mieszkającym za granicą było trudniej przede wszystkim ze względu na ograniczony kontakt z naszymi urzędami, ale często też z powodu trudności w zgromadzeniu dowodów, skomplikowane kwestie następstwa prawnego, koszty podróży czy problemy językowe.