Uprawnienia legislacyjne Rady Dialogu społecznego budzą wątpliwości

Rozmowa z Prof. Bogusławem Banaszakiem , konstytucjonalistą z Uniwersytetu Zielonogórskiego, byłym przewodniczącym Rady Legislacyjnej

Publikacja: 08.07.2015 08:45

Prof. Bogusław Banaszak, konstytucjonalista z Uniwersytetu Zielonogórskiego, były przewodniczący Rad

Prof. Bogusław Banaszak, konstytucjonalista z Uniwersytetu Zielonogórskiego, były przewodniczący Rady Legislacyjnej

Foto: materiały prasowe

Rz: Ustawa o Radzie Dialogu Społecznego uprawnia związki zawodowe i organizacje pracodawców do wnoszenia do Rady Ministrów projektów założeń projektu ustaw i innych aktów prawnych oraz do wnioskowania o taką inicjatywę. Jak pan ocenia te rozwiązania?

Bogusław Banaszak: Jako niekonstytucyjne. W naszej konstytucji obowiązuje zamknięty katalog podmiotów uprawnionych do inicjatywy ustawodawczej. Są to: posłowie, Senat, prezydent, Rada Ministrów i 100 tys. obywateli. Szczegóły są w aktach niższego rzędu, np. prawo komisji sejmowej do przedłożenia projektu ustawy wynika z regulaminu Sejmu, ale jest to forma realizacji legislacyjnych uprawnień posłów. Nadanie zaś pośrednich uprawnień quasi-legislacyjnych podmiotom trzecim, jakimi są związki zawodowe i organizacje pracodawców, jest moim zdaniem niedopuszczalne.

Z jakiego powodu?

Obowiązek rozpatrzenia takich przedłożeń godzi w autonomiczność Rady Ministrów i jej prawną niezależność w korzystaniu z inicjatywy legislacyjnej. To nie będą tylko propozycje podjęcia określonych kroków legislacyjnych, które już teraz każdy może złożyć np. Radzie Ministrów, tylko przymus zajęcia się wnioskiem – przedstawienia w określonym terminie stanowiska na jego temat.

Czy brak sankcji za niewydanie stanowiska przez Radę Ministrów nie wpływa na konstytucyjność tych przepisów? Przecież rząd będzie mógł ignorować swój obowiązek.

W naszym prawie jest wiele obowiązków nieobwarowanych sankcją za ich niewykonanie. Zgodność z konstytucją takiego obowiązku będzie oceniana tak samo jak w odniesieniu do każdego innego przepisu.

Pracodawcy i związkowcy razem będą mieli też uprawnienia do proponowania innych aktów prawnych. Czy to również jest sprzeczne z konstytucją?

Tak, bo w projektowanej ustawie nie zostało określone, o jakie konkretne akty będzie mogła zabiegać strona społeczna. Przecież jeżeli chodzi o rozporządzenia, to zgodnie z konstytucją są wydawane przez określone organy – na podstawie ustawowego upoważnienia i w celu wykonania ustawy. Uprawnienia związków i pracodawców wynikające jedynie z ustawy burzą ten konstytucyjny mechanizm.

Rozporządzenia często jednak nie są wydawane, choć ustawy nakładają na ministrów i inne organy taki obowiązek.

Nie można jednak przyspieszać tego procesu rozwiązaniem naruszającym konstytucyjną samodzielność uprawnionych podmiotów w wydawaniu rozporządzeń. Tak samo zarządzeń i innych aktów prawa wewnętrznego. Obowiązują one tylko jednostki podległe organowi wydającemu takie akty, więc ingerencja związków i pracodawców jest nie tylko niedopuszczalna, ale i zbyteczna. Taki brak konkretyzacji jest sprzeczny z wywodzoną z art. 2 konstytucji zasadą określoności prawa.

Uprawnienia do wnioskowania o wydanie ustawy mają obecnie związki zawodowe i organizacje pracodawców na podstawie przepisów pochodzących z 1991 r., jeszcze z czasów poprzedniej konstytucji. Ustawa o RDS przewiduje ich zachowanie.

Takie przepisy są oczywiście niezgodne z obecną konstytucją. Na organ władzy publicznej nie można nakładać obowiązków związanych z procesem legislacyjnym niewynikających bezpośrednio z konstytucji, która szczegółowo reguluje ten proces i wszystkie czynności podmiotów biorących w nim udział.

Czy więc duże organizacje nie powinny wpływać na kształt prawa?

Może, ale by nadać im takie uprawnienia, trzeba zmienić konstytucję, a nie tworzyć rozwiązania z nią sprzeczne.

—rozmawiał Ksawery Wardacki

Rz: Ustawa o Radzie Dialogu Społecznego uprawnia związki zawodowe i organizacje pracodawców do wnoszenia do Rady Ministrów projektów założeń projektu ustaw i innych aktów prawnych oraz do wnioskowania o taką inicjatywę. Jak pan ocenia te rozwiązania?

Bogusław Banaszak: Jako niekonstytucyjne. W naszej konstytucji obowiązuje zamknięty katalog podmiotów uprawnionych do inicjatywy ustawodawczej. Są to: posłowie, Senat, prezydent, Rada Ministrów i 100 tys. obywateli. Szczegóły są w aktach niższego rzędu, np. prawo komisji sejmowej do przedłożenia projektu ustawy wynika z regulaminu Sejmu, ale jest to forma realizacji legislacyjnych uprawnień posłów. Nadanie zaś pośrednich uprawnień quasi-legislacyjnych podmiotom trzecim, jakimi są związki zawodowe i organizacje pracodawców, jest moim zdaniem niedopuszczalne.

Prawo karne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe, szokujące informacje ws. Łukasza Żaka
Prawo dla Ciebie
Chronili swoje samochody przed powodzią. Policja wzywa ich na komendę. Będą mandaty?
Prawo karne
Ekstradycja Sebastiana M. Pomoże interwencja Radosława Sikorskiego?
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie