Były szef wywiadu: nurkowie urwali się służbom

Nurkowanie wokół Naftoportu to poważna sprawa, choć może wyglądać groteskowo. ABW i Straż Graniczna powinny były od razu wkroczyć – mówi płk Grzegorz Małecki, b. szef Agencji Wywiadu i były dyplomata m.in. w Hiszpanii.

Publikacja: 18.01.2023 16:10

Naftoport w Gdańsku

Naftoport w Gdańsku

Foto: PAP/Adam Warżawa

Co się wydarzyło, a co mogło się wydarzyć na Bałtyku w nocy z soboty na niedzielę, gdzie ratownicy morscy udzielili pomocy grupie rzekomo hiszpańskich nurków szukających bursztynu wokół Naftoportu?

Nie wiemy i tak naprawdę dopiero odtwarzamy fakty. Na pewno to coś, co nie powinno mieć miejsca i musi wywołać poważne zaniepokojenie w aparacie bezpieczeństwa państwa. Teraz wokół tej sprawy powstaje chaos informacyjny. Ona na pierwszy rzut oka wygląda groteskowo, ale może się za nią kryć coś poważniejszego. 

Na przykład co?

Przecież nie mamy żadnej pewności, że ci, którzy sprzęt do nurkowania pożyczali, to ci sami, którzy później nurkowali w pobliżu Naftoportu, rzekomo w poszukiwaniu bursztynu. Nie wiemy nawet, czy to faktycznie byli Hiszpanie. Może tak się przedstawili, ale już wiemy, że przynajmniej w jednym aspekcie posługiwali się fałszywymi informacjami, bo cała trójka podała fałszywe numery telefonu – urywając się z możliwości weryfikacji i nawiązania kontaktu z nimi. Zawsze jest możliwość, że to był jakiś „gang Olsena”, ale służby powinny zawsze rozważać różne hipotezy. A teraz mamy problem, bo nie jesteśmy w stanie ich weryfikować.

Nurków wypuszczono. To źle?

Wypuszczenie to co najmniej niefrasobliwość. A w tych okolicznościach jeszcze w niedzielę powinni zostać przesłuchani przez ABW lub Straż Graniczną, ewentualnie SKW. Te służby powinny zostać zawiadomione i zweryfikować całą wiedzę na temat tych ludzi, korzystając także z polsko-hiszpańskiego kanału współpracy. Od tego są oficerowie łącznikowi w Warszawie i Madrycie – znam to z własnego doświadczenia. Wygląda, że tego nie zrobiono i jesteśmy zdani na spekulacje, kto i po co tam był. To, że ci ludzie w wypożyczalni przedstawili się jako Hiszpanie i sprawiali wrażenie nie całkiem obytych z profesjonalnym sprzętem, o niczym nie świadczy. Trudno zakładać, że przyjdą i powiedzą: dzień dobry, jesteśmy z rosyjskiego wywiadu i chcemy pożyczyć sprzęt do dywersji podwodnej.

Tam podobno używano drona podwodnego.

Właśnie. Trudno zakładać, że ktoś nieobyty siedzi pod wodą kilka godzin w styczniu w nocy na Bałtyku. To poważna sytuacja, którą powinno się bardzo poważnie potraktować z uwagi na miejsce, w jakim do tego doszło, i okoliczności – także w skali makro, czyli wojna w Ukrainie i niedawny sabotaż gazociągu NordStream 2 oraz konsekwencje dla bezpieczeństwa energetycznego.

A sam fakt, że wszystko dzieje się pod naszym nosem, jest jakąś demonstracją?

Nie sądzę. Tam ewidentnie coś się nurkom nie udało i wyszło groteskowo, bo w tej sytuacji nie powinno zawiadamiać się służb ratowniczych, no ale każdy walczy o życie. Ale to, że po powrocie na ląd tak szybko urwali się naszym służbom, niezbicie świadczy, że mieli coś poważnego do ukrycia. A że urwali się tak łatwo, świadczy już o fachowości w tej dziedzinie. I niestety źle świadczy o naszych służbach, które im na to pozwoliły.

Myśli pan, że urwali się bezpowrotnie?

Teraz pozostaje nam próba oszacowania ewentualnych strat i rozpoznania tego miejsca, sprawdzając, czy wszystko jest bezpieczne. Musimy wykonać mnóstwo różnych czynności, by się upewnić, czy czegoś nie przeskrobali. I koniecznie trzeba to zrobić.

Czytaj więcej

Komandor Bilski: Działanie hiszpańskich nurków to klasyczne rozpoznanie

Co się wydarzyło, a co mogło się wydarzyć na Bałtyku w nocy z soboty na niedzielę, gdzie ratownicy morscy udzielili pomocy grupie rzekomo hiszpańskich nurków szukających bursztynu wokół Naftoportu?

Nie wiemy i tak naprawdę dopiero odtwarzamy fakty. Na pewno to coś, co nie powinno mieć miejsca i musi wywołać poważne zaniepokojenie w aparacie bezpieczeństwa państwa. Teraz wokół tej sprawy powstaje chaos informacyjny. Ona na pierwszy rzut oka wygląda groteskowo, ale może się za nią kryć coś poważniejszego. 

Pozostało 86% artykułu
Prawo karne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe, szokujące informacje ws. Łukasza Żaka
Prawo dla Ciebie
Chronili swoje samochody przed powodzią. Policja wzywa ich na komendę. Będą mandaty?
Prawo karne
Ekstradycja Sebastiana M. Pomoże interwencja Radosława Sikorskiego?
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie