Używając publicznie pod adresem prezydenta określenia „debil", pisarz Jakub Żulczyk nie dopuścił się przestępstwa znieważenia Prezydenta RP ze względu na znikomą szkodliwość jego wypowiedzi – orzekł w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sprawa ta może mieć duże znaczenie dla wytyczania granic dozwolonej krytyki władzy co do jej formy.
Akt oskarżenia wniosła prokuratura na skutek zawiadomieniu osoby prywatnej, zarzucając pisarzowi przestępstwo z art. 135 § 2 kodeksu karnego, za które przewidziana jest kara do trzech lat więzienia. Prokuratura domagała się wymierzenia mu kary pięciu miesięcy ograniczenia wolności i przeprosin.
Czytaj więcej
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie karne wobec pisarza Jakuba Żulczyka, który nazwał prezydenta Andrzeja Dudę "debilem". Sąd uznał, że wpis w mediach społecznościowych należy traktować jako satyryczny felieton o niskiej szkodliwości społecznej.
Po wyborach prezydenckich w USA w 2020 r. prezydent Andrzej Duda napisał w gratulacji dla Joe Bidena, że „w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA". Jakub Żulczyk skomentował to kąśliwie na Facebooku, że nigdy nie słyszał, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak nominacja przez Kolegium Elektorskie, że „Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem".