Od stycznia 2023 r. wszyscy zarabiający na prywatnym wynajmie mieszkań, którzy są teraz na skali PIT, będą musieli przejść na ryczałt. Tak wynika z Polskiego Ładu. Eksperci radzą: sprawdźcie umowy i dostosujcie je do zasad ryczałtowego rozliczenia, żeby skarbówka nie wzięła dodatkowego podatku.
– Wielu właścicieli mieszkań, również ci, którzy już teraz mają prywatny wynajem na ryczałcie, nie zdaje sobie sprawy, jak ważne dla fiskusa są zapisy w umowie. Powinno z niej wyraźnie wynikać, że opłaty za media obciążają najemcę. Wtedy nie są przychodem właściciela. Jeśli w umowie nie jest zapisane, że do uiszczania opłat zobowiązany jest lokator, fiskus uzna całą przekazaną przez niego kwotę za przychód właściciela. Na ryczałcie oznacza to konieczność zapłaty wyższego podatku – mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w InFakt.
Wyższy przychód, nie będzie już kosztów
Oto przykład.
– Strony umawiają się, że najemca płaci właścicielowi co miesiąc 3 tys. zł. Z tego czynsz za najem wynosi 2 tys. zł, natomiast reszta jest na pokrycie kosztów mediów, do których opłacania zobowiązany jest właściciel. Zdaniem fiskusa przychodem właściciela jest nie tylko 2 tys. zł czynszu, ale cała kwota od lokatora, czyli 3 tys. zł. Skutek jest taki, że podatek rośnie o 85 zł miesięcznie (przy stawce 8,5 proc., powyżej 100 tys. zł rocznie jest 12,5 proc.). Jeśli z umowy wynika, że opłaty za media obciążają najemcę, przychód właściciela wyniesie tylko 2 tys. zł. Oczywiste więc, że taki zapis jest dla niego bardziej opłacalny – tłumaczy Piotr Juszczyk.
– Sprawdzenie umów z najemcami jest szczególnie ważne dla tych wynajmujących, którzy są jeszcze na skali. Teraz, nawet jeśli muszą wykazać dodatkowy przychód, to płacąc za media, jednocześnie rozliczą koszt. Wychodzą więc na zero. Po obowiązkowym przejściu w styczniu na ryczałt, na którym nie ma kosztów, zostanie im tylko przychód – mówi doradca podatkowy Wojciech Kliś. Dodaje, że odpowiednie zapisy w umowie i wyraźne rozgraniczenie czynszu oraz opłat za media powinny zabezpieczyć wynajmującego.