Nad projektem zmian w podatkach debatował w środę Sejm. Zdawało się, że obszerny rządowy projekt, w ostatni piątek zaakceptowany z nielicznymi zmianami przez sejmową komisję, już nie będzie poprawiany. Ale oto na Twitterze niespodziewanie pojawił się wpis posła PiS Łukasza Schreibera. Oznajmił on, że ulga dla klasy średniej w podatku dochodowym od osób fizycznych obejmie także przedsiębiorców rozliczających się według skali (czyli stawek 17 i 32 proc.). Dotychczas projekt rządowy przewidywał ją głównie dla osób na etatach.
Ulga ma zniwelować skutek innej niekorzystnej zmiany: zakazu odliczania składki zdrowotnej od podatku. Ulga ma być obliczana za pomocą skomplikowanego wzoru matematycznego. W efekcie dla osób o dochodach do ok. 13 tys. zł miesięcznie nie będzie znaczących zmian w obciążeniach.
Czytaj więcej
Etatowcy, jeśli chcą współpracować z dotychczasową firmą, mogą wybrać ryczałt dopiero od 2023 r.
– W przypadku osób z dochodami powyżej 13 tys. zł miesięcznie, czyli 156 tys. zł rocznie, dojdzie do realnej podwyżki PIT – zauważa Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy w PwC. Przewiduje, że dla zarabiających nieco powyżej drugiego progu podatkowego, czyli 130 tys. zł rocznie, wciąż atrakcyjna będzie jednoosobowa działalność gospodarcza podlegająca podatkowi liniowemu, a od nawet nieco niższej kwoty – opodatkowana ryczałtem.
Z kolei posłanka PiS Dominika Chorosińska zgłosiła poprawkę modyfikującą rozwiązanie dodane przez sejmową Komisję Finansów Publicznych w ostatni piątek. Komisja wprowadziła likwidację dzisiejszych preferencyjnych zasad rozliczenia samotnych rodziców z dziećmi. Zamiast tego zaproponowała odliczenie kwoty 1500 zł od należnego podatku. Modyfikacja przewiduje, że tę kwotę będzie odliczało się od podatku, ale też od składek do ZUS i NFZ.