Fentanyl w Polsce. Zabójcza kropla w morzu

Epidemia fentanylu dotarła do Polski? Syntetyczny narkotyk zabił pięć osób w jednej tylko mazowieckiej miejscowości? Prawda okazuje się bardziej skomplikowana. Czy można więc odetchnąć z ulgą, że akurat to zagrożenie nad nami nie wisi? Niestety, też niekoniecznie.

Publikacja: 24.05.2024 10:00

Fentanyl w Polsce. Zabójcza kropla w morzu

Foto: Adobe Stock

O fentanylu w Polsce głośno zrobiło się po doniesieniach o śmierci łącznie pięciu młodych ludzi w Żurominie na Mazowszu. Według niektórych doniesień ta miejscowość ma być wręcz „mekką” uzależnionych od tego syntetycznego narkotyku 50 razy silniejszego od heroiny.

Tyle że – jak sprawdziliśmy – jedyny potwierdzony dotąd zgon po zażyciu fentanylu nastąpił tam w 2021 r. Ofiarę, Bartosza H., zabiła mieszanka fentanylu i tramadolu. Nie udało się ustalić, skąd ją wziął. Miał za to bogatą kartotekę karną – wyroki i lata spędzone za kratkami.

Prok. Marcin Bagiński, szef Prokuratury Rejonowej w Mławie, której podlega Żuromin, podkreśla: – W żadnym razie w tym mieście nie ma sytuacji nawet zbliżonych do tych w Filadelfii, w „dzielnicy zombi”. Rozmawiam z kolegami z USA, i to, co tam ma miejsce, jest przerażające.

Wychudzeni, skuleni ludzie o ziemistej cerze poruszający się jak w letargu albo leżący na chodnikach w nienaturalnych pozycjach – porównanie osób uzależnionych od fentanylu do zombi z horrorów nie jest na wyrost. Z powodu przedawkowania tego narkotyku rocznie umiera w Stanach Zjednoczonych ok. 100 tys. osób. Syntetyczny opioid błyskawicznie uzależnia, a wystarczą zaledwie 2 miligramy – tyle, co kilkanaście ziarenek soli – żeby przedawkować.

Czytaj więcej

Fentanyl może zniszczyć relacje między USA a Chinami

Tajemnicze zgony w Żurominie. Dlaczego sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku? 

Wróćmy jednak do Polski. W lutym w Żurominie 37-letni Paweł R. – według ustaleń śledczych – zatruł się śmiertelnie lekami, toksycznym stężeniem tramalu. Inny zgon, 36-letniego Pawła K., prokuratura zakwalifikowała z kolei jako nieumyślne spowodowanie śmierci wskutek zażycia substancji odurzającej bądź psychotropowej – sekcja zwłok i badanie toksykologiczne nie wykazały jednak obecności środka odurzającego lub psychotropowego, nie stwierdzono fentanylu. Zmarły miał ślady po nakłuciach na ciele, stąd przypuszczenie, że zmarł z powodu zażywania takich środków. – Wrócił z zagranicy, nie wiadomo, kiedy nakłucia powstały – mówi nam jeden ze śledczych.

Diler, od którego Paweł K. miał pozyskać narkotyk, to według relacji bliskich ofiary „najbardziej znany sprzedawca leków w mieście” – wskazano w reportażu „Uwagi” TVN, który nagłośnił problem. Wszyscy mają o nim wiedzieć, także policja, która „nic nie robi”. Niektóre z ofiar były karane za różne przestępstwa, m.in. za posiadanie narkotyków.

Zastanawiające jest, że fentanyl w Żurominie dał o sobie znać dekadę wcześniej. W 2014 r. był przyczyną śmierci dwóch mężczyzn, znaleziono ich na klatce schodowej jednego z bloków.

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), odnosząc się do sytuacji w Żurominie, wskazuje, że tamtejszy sanepid na bieżąco prowadzi monitoring „środków zastępczych i nowych substancji psychoaktywnych”, zbierając informacje o zatruciach i zgonach związanych z ich używaniem.

– W ostatnich latach nie odnotowano zgłoszeń zatruć żadną z monitorowanych substancji. Nie wpłynęły również informacje na temat zgonów, których przyczyną było zatrucie tymi substancjami – zapewnia Szymon Cienki, rzecznik GIS. I podkreśla: – Z informacji uzyskanych od policji wynika, że na terenie powiatu żuromińskiego największym problemem nie jest nielegalny handel narkotykami czy środkami zastępczymi, ale handel i odurzanie się różnego rodzaju lekami dostępnymi na receptę, takimi jak tramal (lek przeciwbólowy zawierający tramadol – substancję, której nie ma w wykazie środków odurzających), leki z grupy benzodiazepin czy transdermalne plastry przeciwbólowe z fentanylem, przeznaczone dla pacjentów onkologicznych – zaznacza.

Kto je wypisuje, kto dostarcza? Ustalenie tego jest zadaniem dla policji. Dotąd w przypadku osoby, o której mówią w Żurominie, nie znalazła dowodu, że rozprowadza fentanyl.

Medialny rozgłos spowodował jednak, że trzy śledztwa prokuratury w Mławie w sprawie zgonów młodych ludzi w Żurominie i okolicach przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku. – Jedno zostało wszczęte z art. 59 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a pozostałe dwa z art. 155 kodeksu karnego – mówi prok. Sylwia Stapińska-Litkowska z płockiej prokuratury. Chodzi o udzielanie środka odurzającego oraz o nieumyślne spowodowanie śmierci.

– Badamy także 22 umorzone śledztwa dotyczące zgonów młodych osób z Żuromina i siedem z jego okolic z ostatnich lat – wskazuje Katarzyna Kucharska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Prok. Bagiński z Mławy mówi: – Przeanalizowałem 30 postępowań dotyczących śmierci 20-, 40-latków z rejonu Żuromina z ostatnich lat. Niemal wszystkie to zgony naturalne, najczęściej w wyniku nadużywania alkoholu. Kierujemy dziesiątki skutecznych aktów oskarżenia przeciwko przestępczości narkotykowej. Jeżeli jest jakikolwiek ślad, że można kogoś pociągnąć do odpowiedzialności, robimy to.

Przed sądem stanie np. partner 20-letniej Wiktorii, którą w lipcu 2022 r. zabiła duża dawka amfetaminy i metaamfetaminy. Mężczyzna podał je, wiedząc, że miała problemy kardiologiczne.

Fentanyl odzyskiwany z plastrów przeciwbólowych. „Płaci się BLIK-iem, odbiera w paczkomacie”

To mamy już nad Wisłą problem fentanylu czy nie? – W Polsce grupa użytkowników tego typu substancji odurzających bardzo wolno, ale rośnie. Obecnie przyjmujemy do szpitala dwie–trzy osoby miesięcznie, a wcześniej jedną na kwartał czy na pół roku – mówi dr n. med. Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze szpitala w Poznaniu, konsultant z zakresu toksykologii dla województwa lubuskiego. – Wszyscy trafiający do nas w związku z zatruciem fentanylem używali go poza wskazaniem medycznym – dodaje.

W Polsce fentanyl jest zazwyczaj metodą chałupniczą odzyskiwany z plastrów przeciwbólowych dla chorych na nowotwory i już w płynnej postaci uzależnieni wstrzykują go sobie w żyłę. Jak go zdobywają?

– Matka jednego z pacjentów mówiła, że są aplikacje, które umożliwiają nabycie tego typu leków. Płaci się BLIK-iem i odbiera w paczkomacie. Inny sposób: diler podaje tzw. pinezkę i wskazuje, gdzie ukrył preparat – mówi dr Matuszkiewicz. I opowiada, że jeszcze przed pandemią jeden z pacjentów mówił, że „kupuje plastry fentanylowe w internecie, 130 zł za sztukę, a znajomy chemik odzyskuje z nich czysty fentanyl”. Jest też darknet, gdzie można kupić wszystko.

Narkotyki są postrzegane zwykle jako środki pobudzające, aktywizujące. Fentanyl przeciwnie, „zamula”. – Po przedawkowaniu go dominuje spowolnienie, senność, bełkotliwa mowa, trudny kontakt. Doniesienia amerykańskie mówią o takich osobach „zombi”, ponieważ skóra jest sina, niedotleniona, oddechów jest kilka na minutę – wyjaśnia poznański toksykolog.

Kto bierze? – Wśród pacjentów naszego szpitala były głównie takie osoby, które od początku miały upodobanie w opioidach. Nie interesowało ich euforyczne pobudzenie, jakie dają inne narkotyki, ale odurzenie wprowadzające w stan spowolnienia i przez to utrata kontaktu z rzeczywistością i problemami – mówi dr Matuszkiewicz.

Z danych Centrum e-Zdrowia wynika, że rośnie liczba wystawianych recept na leki opioidowe ze 100-proc. odpłatnością – a te wypisuje się osobom, które zwykle nie potrzebują tak silnych leków do terapii. Jeszcze w 2020 r. lekarze wystawili 1 373 415 takich recept, a w roku ubiegłym 1 825 216 – czyli o 452 tys. więcej. W chwili pisania tego tekstu liczba wystawionych w tym roku sięgała 682 tys. (liczba wszystkich recept na opioidy z refundacją NFZ nieco spadła – z 5 661 856 w 2020 r. do 5 611 027 w ubiegłym roku – to o 50 tys. mniej).

Ponadto, w 2021 r. wykupiono 13 038 opakowań pełnopłatnych leków z fentanylem, a w ubiegłym 14 960 – to o 1921 więcej. Pacjenci wydali na nie w zeszłym roku łącznie 1,5 mln zł.

„Wzrost krajowego zużycia fentanylu jest zauważalny, jednak nie gwałtowny” – ocenia Główny Inspektorat Farmaceutyczny (GIF) i podaje: w 2021 r. to poziom ok. 9800 g, rok później mniej, bo 9650 g, a w ubiegłym – 10 240 g.

Trend wskazujący na nieprawidłowości to – według GIF – „wysoki odsetek recept na leki z odpłatnością 100 proc. w stosunku do ogólnej liczby recept – zarówno w odniesieniu do tych wystawianych przez konkretną osobę, jak również realizowanych w konkretnym podmiocie”. „Z uwagi na szeroki zakres wskazań refundacyjnych dla opioidów taka dysproporcja może być wynikiem nieprawidłowego prowadzenia obrotu tymi substancjami – przede wszystkim pozyskiwaniem ich z legalnego łańcucha dostaw w celu dalszego, nielegalnego wykorzystania”.

Jeśli takie leki za pełną odpłatnością ordynują lekarze z prywatnych gabinetów niemający umów z NFZ, trudno wykryć nadużycia. Chyba że lekarz przeszarżuje i wypisze lawinę takich recept – zainteresuje się tym policja.

GIF podał nam, że „przekazał organom ścigania informacje o potencjalnych nadużyciach dotyczące ok. 75 podmiotów”.

Czytaj więcej

Marcin Samsel: Zagrożenia? Ćwiczmy jak Japończycy

Nie lekceważyć zagrożenia. Problem z fentanylem mają niedaleko – w Estonii i na Łotwie

Ile jest zatruć? Zdaniem służb to rzadkie przypadki. Warszawski Szpital Praski, gdzie przez pododdział toksykologiczny przewijają się setki pacjentów po zatruciach, nie odnotował tych po fentanylu. – Trafiają do nas osoby po zatruciach głównie lekami, zdarzają się po alkoholach niespożywczych. Nie zauważamy wzrostu zatruć opioidami – mówi dr Katarzyna Kalinko z tego oddziału szpitala, mazowiecki konsultant w zakresie toksykologii klinicznej.

W tym roku – według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego – w całym kraju odnotowano 48 zgłoszeń dotyczących zatruć fentanylem lub fentanylem zmieszanym z innymi substancjami – 14 w styczniu, 5 w lutym, 21 w marcu i 8 w kwietniu (te dane po weryfikacji mogą się zmieniać).

– Skala zatruć pozostaje jeszcze stosunkowo niewielka, jednak służby stale monitorują sytuację – mówi rzecznik inspektoratu. I zaznacza: – Aktualnie dużo poważniejszym wyzwaniem, jeśli chodzi o zatrucia środkami zastępczymi lub nowymi substancjami psychoaktywnymi, są katynony, przed którymi GIS ostrzegał już w ubiegłym roku. Zatruć nimi w tym roku było 148, gdy w ubiegłym 364, a rok wcześniej 303.

Dr Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, wskazuje, że według danych GUS zgonów spowodowanych przez substancje psychoaktywne, głównie narkotyki, w tym opioidy, jest ok. 300 rocznie. – Jak na skalę zjawiska i na populację w Polsce, to niewiele, choć widać nieznaczną tendencję wzrostową – zauważa. I uspokaja: – Fentanyle pojawiły się kilka lat temu, sądząc z danych z ośrodków toksykologicznych, od tamtej pory w Polsce nie widzimy większego zagrożenia.

„Według dostępnych danych używanie farmaceutycznych opioidów nie stanowiło dotychczas w Polsce poważnego problemu wymagającego celowanej interwencji” – twierdzi Ministerstwo Zdrowia, dodając, że ogólne trendy dotyczące problemów związanych z używaniem opioidów mają tendencję spadkową. „Skala użytkowników opioidów w Polsce jest jedną z najmniejszych w Europie. Odnotowano około 15 tysięcy problemowych użytkowników opioidów, co daje wskaźnik 0,55 osoby na 1000 mieszkańców (dane te dotyczą opioidów ogólnie, a nie leków opioidowych)” – podaje resort. I wskazuje, że „spośród osób zgłaszających się do leczenia stacjonarnego i ambulatoryjnego z powodu narkotyków, 16 proc. stanowią osoby robiące to w związku z problemami spowodowanymi używaniem opioidów”.

– W Polsce, Czechach, Niemczech problem udaje się kontrolować. Sporadycznie mogą się pojawić ośrodki zagrożeniowe, jak w Żurominie – potwierdza dyr. Jabłoński. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że problem z fentanylem mają inne bliskie nam kraje, jak Estonia czy Łotwa. Zagrożenia nie można więc lekceważyć.

Fentanyl zabija. „Zaledwie dwa miligramy są dawką śmiertelną”

Popularność fentanylu w Stanach Zjednoczonych wynika z dużej dostępności opartych na nim leków przeciwbólowych. Osoby, które je zażywają, bardzo szybko się od niego uzależniają. Później dochodzi do wyłudzania recept, kupowania pokątnie – mówi podinsp. Michał Aleksandrowicz, naczelnik Wydziału do Zwalczania Przestępczości Narkotykowej Centralnego Biura Śledczego Policji.

Głód uzależnionych „gasi” świat przestępczy, dostarczając fentanyl z przemytu lub z własnych laboratoriów. Za jego przemytem do Stanów stoją kartele, głównie Sinaloa – największy i najważniejszy w Meksyku – oraz Nowa Generacja Jalisco. Produkują narkotyk w swoich laboratoriach, a niezbędne środki chemiczne dostarczają im m.in. Chiny (o ich roli pisaliśmy w tekście „Wojny fentanylowe”, „Plus Minus” z 18–19 maja 2024).

Polska zorganizowana przestępczość wykazuje dotąd niewielkie zainteresowanie fentanylem. – Przejmowane ilości tego środka są śladowe. W ciągu ostatniego roku było najwyżej kilkanaście takich zabezpieczeń, rzędu 100–120 gramów łącznie. I to ilość zabezpieczona przez całą policję – mówi nam podinsp. Michał Aleksandrowicz. Potwierdza, że przejmowany w kraju fentanyl jest zwykle odzyskiwany z plastrów.

CBŚP, we współpracy z amerykańską służbą Homeland Security Investigations, rozbiła w Polsce grupę, która przemycała do USA syntetyczne opioidy w formie leków – nie fentanyl, lecz inną równie groźną substancję. 250 tys. tabletek wartych było 20 mln zł. – Udało się nam rozbić całą grupę, która czerpała z tego olbrzymie dochody – mówi podinsp. Aleksandrowicz. I podkreśla: – Wydawać by się mogło, że wśród konfiskowanych przez nas narkotyków – kilkunastu ton rocznie – fentanyl to kropla w morzu. Jednak nie wolno go lekceważyć, bo w jego przypadku zaledwie 2 miligramy są dawką śmiertelną.

Wydaje się więc, że Polska ma jeszcze czas, by zapobiec wybuchowi kryzysu. Jak mu przeciwdziałać? – Informować i przestrzegać, z czym wiąże się zażywanie fentanylu. Że się uzależnisz i nie wiadomo, czy nawet po jednym zażyciu przeżyjesz. Trzeba budować postawy, uświadamiać, że to może dotknąć kogoś z naszej rodziny, znajomych – mówi dr Eryk Matuszkiewicz.

– Trudno przeciwdziałać temu, że ktoś bierze skuteczny lek w postaci plastra i zaczyna go żuć czy odzyskuje z niego sam fentanyl. Można tylko informować, jak niebezpieczne są fentanyle – dodaje dyr. Piotr Jabłoński.

O fentanylu w Polsce głośno zrobiło się po doniesieniach o śmierci łącznie pięciu młodych ludzi w Żurominie na Mazowszu. Według niektórych doniesień ta miejscowość ma być wręcz „mekką” uzależnionych od tego syntetycznego narkotyku 50 razy silniejszego od heroiny.

Tyle że – jak sprawdziliśmy – jedyny potwierdzony dotąd zgon po zażyciu fentanylu nastąpił tam w 2021 r. Ofiarę, Bartosza H., zabiła mieszanka fentanylu i tramadolu. Nie udało się ustalić, skąd ją wziął. Miał za to bogatą kartotekę karną – wyroki i lata spędzone za kratkami.

Pozostało 96% artykułu
Plus Minus
Oswoić i zrozumieć Polskę
Plus Minus
„Rodzina w sieci, czyli polowanie na followersów”: Kiedy rodzice zmieniają się w influencerów
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Rok po 7 października Bliski Wschód płonie
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Robert M. Wegner: Kawałki metalu w uchu
Plus Minus
Jan Maciejewski: Pochwała przypadku
Plus Minus
„Pić czy nie pić? Co nauka mówi o wpływie alkoholu na zdrowie”: 73 dni z alkoholem