Na warszawskim Mokotowie pięć domów kultury i dwie placówki oświatowe co roku łączą siły, by przygotować Art Mokotów, czyli wspólne widowisko muzyczne: 150 osób na scenie, gdzie znajdzie się miejsce dla każdego. – Są i starsze panie, i dziewczyny śpiewające naprawdę trudne utwory, i chłopcy tańczący breakdance. Wynajmujemy zawsze zewnętrznego reżysera, bo bardzo pilnujemy demokratyzacji na wszystkich poziomach – wyjaśnia Anna Michalak-Pawłowska, twórczyni i dyrektorka Domu Kultury Dorożkarnia.
Oczy jej się śmieją, gdy opowiada dalej: – Ja sobie wtedy staję z boku, obserwuję i myślę, że przez tę godzinę tak wyraźnie widać, ile dobra tworzy się w codzienności takich instytucji. Bo gdyby pokazywać to oddzielnie, nie byłoby tak mocnej siły oddziaływania.
Czytaj więcej
W tym sporcie wszyscy się wspierają, ten duch cheerleadingu rzeczywiście się udziela. Wchodzi im więc w nawyk nastawienie: fajnie być lepszym, ale przez treningi, a nie podstawianie nóg innym.
Najlepsza dorożka w Warszawie
Michalak-Pawłowska, twórczyni i dyrektorka Domu Kultury Dorożkarnia, z dumą oprowadza mnie po zarządzanych przez nią „włościach”. To tu sięgają korzenie Spółdzielni – portalu internetowego, który ułatwia dzielenie się zasobami. Bo przedmioty to mało powiedziane, w bazie Spółdzielni oprócz setek sprzętów znajdują się też m.in. sale warsztatowe, multimedialne, koncertowe i wystawowe, ogrody i umiejętności twórców, którymi instytucje, organizacje, Miejsca Aktywności Lokalnej, grupy formalne i nieformalne oraz osoby prywatne dzielą się z innymi.
Przeglądam bazę Spółdzielni, wspólnego projektu Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m.st. Warszawy, Domu Kultury Dorożkarnia, a od tego roku (w roli operatora) Wolskiego Centrum Kultury. Od ręki mogę zapytać o możliwość wypożyczenia m.in. gier planszowych, spódnic folkowych, wózka inwalidzkiego, drabiny, instrumentów perkusyjnych, a nawet roweru towarowego, pieca ceramicznego czy figury krowy. Baza stale się zmienia, ciągle dochodzą nowe przestrzenie i przedmioty, sytuacja jest dynamiczna, bo Warszawa, jak zauważa Anna Michalak-Pawłowska, „to nie jest jedno duże miasto, tylko 18 dzielnic niczym 18 miasteczek i wsi”. – Co chwilę pojawia się nowy kandydat na współtwórcę Spółdzielni Kultury, a wyzwaniem jest, żeby go zauważyć i zachęcić do podzielenia się swoim zasobem.