„Najpierw ogłosili, że von der Leyen przywiozła 10 mld euro pomocy. Teraz Tusk mówi, że 'do Polski trafi 5 mld'. Okazuje się, że kłamie, bo nic do nas nie 'trafi', tylko KE łaskawie pozwoliła na przesunięcia w ramach należnego Polsce Funduszu Spójności” - pisze na X w charakterystycznym dla nie agresywnym tonie Piotr Gliński, który najwyraźniej wciąż nie może pogodzić się z utratą władzy.
Donald Tusk o pomocy KE w związku z powodzią: Te pieniądze już były w naszym portfelu
Zarzut kłamstwa nie jest na miejscu, bo inaczej, niż von der Leyen, premier Tusk od razu zastrzegł, że nie chodzi o środki nowe. - Teoretycznie te pieniądze były już w naszym portfelu. 5 mld euro. Ale nie zdołalibyśmy ich wydać, z różnych powodów - powiedział szef rządu.
Unia nowych pieniędzy uruchomić nie może, bo inaczej, niż rządy narodowe, nie ma możliwości zadłużania się. Działa więc w ramach z góry ustalonych limitów finansowych.
Czytaj więcej
Donald Tusk w czasie sztabu kryzysowego w Nowej Soli wskazał kto zajmie stanowisko pełnomocnika ds. odbudowy kraju po powodzi. Nowy pełnomocnik będzie musiał złożyć mandat eurodeputowanego.