WPolsce to się nie przyjęło – nie znam „Kuchni polskiej” na pamięć, ale sądzę, iż fraza „kieliszek czerwonego wina” pojawia się tam wyłącznie w przepisie na bigos. Najlepsza z mych matek – duszą i ciałem z chopinowskiego Mazowsza – właśnie tak postępuje i nie ona jedna, śmiem twierdzić. Tu gdzieś musiało nastąpić przełamanie kodu genetycznego, albowiem żona mojej osoby sarka, że ja dodawałbym wino nawet do jajecznicy. To kalumnie, ale faktycznie, niewiele jest potraw, których nie przyrządzam z winem.
Czytaj więcej
Chłop śpi, a mu w polu samo rośnie. Winiarz tylko zbiera grona, potrzyma w beczce i gotowe. No to na południu Afryki nie trzeba nawet zbierać, by zostać winiarzem.
Do ciast i deserów (bezy, tiramisu etc.) dodaję zwykle brandy lub likiery, ale już lody świetnie komponują się ze słodkimi winami wzmacnianymi – nie tylko z porto czy sherry, ale także z maderą i wspaniałą sycylijską marsalą. Ta ostatnia została wręcz zdegradowana do roli dodatku do deserów, co uważam za zbrodnię. Wino towarzyszy nam głównie przy przyrządzaniu sosów oraz mięs, lecz są od tego pyszne i liczne wyjątki – kaszotto i risotto czy wegetariańskie leczo będą lepsze, gdy dodamy do nich białe wino.
Po co w ogóle wino? Bo ma smak i alkohol. Ten drugi element przydaje się w marynowaniu. Przykład? Idzie jesień, więc sufluję przepis na kaczkę, w którym wino gra kluczową rolę.
Po co w ogóle wino? Bo ma smak i alkohol. Ten drugi element przydaje się w marynowaniu. Przykład? Idzie jesień, więc sufluję przepis na kaczkę, w którym wino gra kluczową rolę. Udka czy piersi solimy i posypujemy anyżem, a całość zalewamy słodkim winem. Ja zostaję przy porto lub tokaju, ale proszę się nie ograniczać w inwencji. Dzień, dwa, trzy marynujemy w towarzystwie dużej porcji zielonej mięty (świeżość!) i przerzucamy do naczynia żaroodpornego. Okładamy grubymi plastrami pomarańczy, suszonymi figami, brzoskwiniami, daktylami oraz gwiazdkami anyżu i znów miętą, do czego dajemy marynatę i dodatkowe wino. Pieczemy dwie, trzy godziny w max. 160 stopniach. Kwadrans roboty, sława na wieki.