Niewielka książka Giorgia Parisiego, laureata Nobla z fizyki za rok 2021, składa się z siedmiu artykułów; trzy poświęcił systemom złożonym, w których się specjalizuje. Jak to się dzieje, że stada ptaków i ławice ryb poruszają się jak żywe chmury, nie wpadają na siebie, robią zwroty itp.
Czytaj więcej
„I ty możesz pracować w NASA” pokazuje, że spełniając swe plany zawodowe, można niekiedy przy okazji poważnie przysłużyć się ludzkości.
Ciekawsze wydają się artykuły bardziej ogólne: o sensie nauki i powstawaniu idei. Parisi pisze prostym językiem, nie sili się na figury stylistyczne, choć od czasu do czasu zdarza mu się zastrzelić czytelnika aforyzmem: „Bycie fizykiem to mordęga, ale zawsze lepsze to niż praca”. Przywołuje opinię Roberta Wilsona, który na prostackie pytanie senatora, na co się przyda akcelerator, odrzekł: „Jest jak malarstwo, rzeźba, poezja (…) Nie służy obronie naszego kraju, ale sprawia, że warto go bronić”.
Najciekawsze bodaj są dywagacje o genezie koncepcji naukowych; tu Parisi relacjonuje własny przypadek, jak przez gapiostwo stracił szansę na Nobla, mając 25 lat (dostał go później za co innego). Pisząc o meandrach, jakimi chodzi myśl naukowa, wspomina Einsteina, który opowiadał, że zainspirował go spadający z trzeciego piętra wraz z krzesłem malarz, odnawiający fasadę domu. Genialnemu fizykowi dało to impuls do sformułowania ogólnej teorii względności.
Czytaj więcej
„Sydonia” to bogato udokumentowana powieść, żywa, napisana w chłodnym, czystym stylu.