Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, że autor tych słów zaledwie pół wieku temu codziennie z mozołem pokonywał swoją drogę do szkoły, dźwigając na plecach tornister wypełniony książkami, kredkami i marzeniami. Te marzenia skwapliwie rozbudzali i pielęgnowali w nim nauczyciele. „Dzieci, narysujcie świat w dwutysięcznym roku” – brzmiało jedno z poleceń nauczycielki plastyki, a dzieci pilnie zapełniały arkusze białego papieru rakietami, które miały unosić nas na kosmiczne wycieczki, umieszczonymi na orbitach hotelami, z których podziwiać można było panoramę Drogi Mlecznej, poduszkowcami, które zastąpiły nieporęczne samochody, ponaddźwiękowymi samolotami, szklanymi domami. Wyobraźnię podsycały takie polecenia, jak „świat za sto lat”. Był on niezmiennie na wskroś nowoczesny, przepełniony powszechnie dostępnymi wynalazkami i technologiami, syty, zdrowy i czysty. Tymczasem mijały lata…
Czytaj więcej
Zgromadzona przez ludzkość wiedza zaczyna przypominać ogromny śmietnik. Zamiast więc wrzucać do niego kolejne przedmioty, należałoby zabrać się do wielkich porządków.
Pół wieku później
By jednak rzecz całą uprościć, wyobraźmy sobie, że ktoś owe dzieci uśpił na pół wieku, podobnie jak bohatera filmu „Śpioch” Woody’ego Allena. Cóż zobaczyły po otwarciu oczu? Ich kraj stał się światową potęgą egzorcyzmów, a prawie połowa jego obywateli nie sięga przez cały rok ani razu po książkę. Przerażeni tajemniczą i groźną technologią 5G mieszkańcy miast podpalają i niszczą maszty telefonii komórkowej. Atakują punkty szczepień, a niektórzy z nich opowiadają się za wyrokiem śmierci dla ministra zdrowia. Na oficjalnych listach rządowych znajdują się takie zawody, jak wróżbita czy jasnowidz. Pojawiają się oni zresztą w sądach jako biegli, zatrudniają ich politycy i ekonomiści, aby przewidzieć przyszłość.
Na ulicach ani śladu poduszkowców, nawet niewiele pojazdów elektrycznych, po prostu trochę nowocześniejsze w kształtach pojazdy, które w ogromnej liczbie godzinami korkują ulice miast. Ponaddźwiękowe concorde’y dawno już przestały latać. Wycieczki w kosmos nie tylko okazały się mrzonką, na świecie zarzucono nawet jego intensywną eksplorację. Zresztą, świat wcale nie wygląda dużo lepiej niż kraj, w którym dzieci zasnęły pół wieku wcześniej. Irracjonalizm rozlał się po nim bez przeszkód.
Co poszło nie tak? Dlaczego marzenia okazały się mrzonkami?