„Społeczeństwo zmęczenia”: Zbyt żywi na śmierć

Koreański filozof w esejach „Społeczeństwo zmęczenia” pokazuje, jak człowiek stał się towarem, którego powodzenie zależy od „followersów”.

Publikacja: 21.04.2023 17:00

„Społeczeństwo zmęczenia”: Zbyt żywi na śmierć

Foto: mat.pras.

Świat coraz bardziej przyspiesza. Pozbawiony jest interwałów, podczas których można by pobyć w ciszy. Wszystko wydaje się przedłużaną teraźniejszością, nieustannie teraz ma się dziać to, co domaga się uwagi, co rzekomo jest bardziej istotne niż cała reszta. Między innymi o tym pisze z zawziętością Byung-Chul Han z Korei Południowej, rocznik 1959, filozof i teoretyk kultury wykładający na co dzień w Berlinie.

Myśliciel pisze o tym, że funkcjonujemy dzisiaj w przeładowanych kontekstach, coraz bardziej upodabniając się do maszyn. Dlatego depresja staje się zjawiskiem „szczególnym późnonowoczesnego podmiotu osiągnięć”, a „ekscesywne zwiększanie wydajności prowadzi do zawału duszy”. Nie słuchając innych, stajemy się własnymi menedżerami. Dobrowolność zaprzęgnięta zostaje do pomnażania przyjemności, którą się traktuje jako zysk z tytułu wykonywanej pracy. To skutkuje – zdaniem Hana – promiskuityzmem relacji i permisywizmem obyczajowym. Ponieważ w wirtualnym świecie podmiot spotyka zwykle samego siebie.

Czytaj więcej

„Zagubione człowieczeństwo. Esej o XX wieku”: Co ma poezja do bestialstwa

„Cyfrowy świat jest ubogi w inność i jej zdolność oporu. (…) Wirtualizacja i digitalizacja wiodą oporną realność ku zatraceniu”. W związku z tym nasze Ja staje się towarem, którego powodzenie zależne jest od „followersów” i permanentnej ekspozycji, gdyż to, co niewidoczne, nie istnieje w obiegu „lubię to”.

Podmiot późnej nowoczesności stale musi podejmować inicjatywę i wyzyskiwać siebie aż do całkowitego wylewu frustracji. Nierzadko towarzyszy temu autoagresja, odraczane samobójstwo. Współczesny kapitalizm, przekonuje Han, zaszczepia nam iluzję, w myśl której im więcej wytwarzamy, tym bardziej żyjemy.

Człowiek wyzuty z wymiaru transcendencji zdrowie czyni najważniejszym idolem. Będzie więc robił wszystko, aby „prolongować” je w nieskończoność, nawet na przekór zdrowemu rozsądkowi. „Staliśmy się zombie fitness i zdrowia, zombie sukcesu i botoksu. Tak oto jesteśmy dziś zbyt martwi, aby żyć, i zbyt żywi, aby umrzeć”. Żyjemy w czasie sprofanowanym, który utracił wieź z boskością. Pornografia wyparła erosa, konsumpcja intensywność życia, unicestwiając rytuały. Produkując kolejne informacje, przyspieszamy komunikację, a ta neguje święto.

Zdaje się, że kapitał podporządkował sobie dzisiaj wszystko i wszystko wygładził – jak mówi Han – do zera. Czy jest coś, co się jeszcze wymyka rynkowemu dyktatowi? Może wiersze? Hiperkapitalizm obraca wszystko w komercję. „W dzisiejszym świecie przepada wszystko, co boskie i odświętne. Nasz świat stał się domem towarowym, g a l e r i ą. (…) Brakuje nam jednak tego, co istotne, brakuje nam świata… Ten świat pełen towarów nie nadaje się do zamieszkania”.

Czytaj więcej

„Porwanie Europy”: Odwrócić się od świata

W takim świecie każdy podmiot – czytamy w „Społeczeństwie zmęczenia” – staje się przedmiotem własnej atencji i reklamy. Zamiast zamieszkiwać w świecie, zaabsorbowani jesteśmy kumulowaniem kapitału uwagi i zajęci troską o własną ekspozycję. Otaczamy się widmami zbędności, poruszamy się po śmietnikach nieistotności, naszą jedyną ambicją jest stać się obrazem (on bowiem generuje klikalność i lajki, czyli złudzenie obecności).

Człowiek wydaje się turystą, który nawet nie dostrzega znaczeniowego zubożenia, a jedynie swoje mizerne teraz, nieotwierające się na żadną przyszłość. Zagęszczanie komunikacji nie rozjaśnia oblicza świata. Warto zastanowić się, czy masa informacji tworzy prawdę? Zaciemnia czy rozjaśnia nasz horyzont?

Świat coraz bardziej przyspiesza. Pozbawiony jest interwałów, podczas których można by pobyć w ciszy. Wszystko wydaje się przedłużaną teraźniejszością, nieustannie teraz ma się dziać to, co domaga się uwagi, co rzekomo jest bardziej istotne niż cała reszta. Między innymi o tym pisze z zawziętością Byung-Chul Han z Korei Południowej, rocznik 1959, filozof i teoretyk kultury wykładający na co dzień w Berlinie.

Pozostało 88% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi