Dobrze, że ta niewielka książka doczekała się nowego polskiego wydania. „Zagubione człowieczeństwo. Esej o XX wieku” Alaina Finkielkrauta to literatura-świadectwo upominająca się o pamięć o shoah. Kolejna próba przemyślenia pozbawionej sensu masakry Żydów. Po 26 latach wciąż aktualna, mądra, pokazująca, jakimi zagrożeniami są faszyzm i nazizm.

Finkielkraut to syn polskiego Żyda ocalonego z Auschwitz. W swoich esejach zastanawia się, co takiego w XX wieku zaszło, że pojęcie człowieczeństwa popadło w ruinę. Pyta, skąd bierze się ta fascynacja złem. „Bóg umarł: istnieje jedynie wróg” – stwierdza.

Czytaj więcej

Arcydzieło eseistyki

Autor próbuje zrozumieć piekło XX-wiecznych obozów koncentracyjnych. Opowiedzieć sobie o mechanizmie zła, który zahipnotyzował tak wielu, i nie tylko Niemców. Próbuje jakoś zrozumieć eskalujący nienawiścią do Żydów aparat represji, jaki stale wobec nich doskonalono, aby eksterminacja odbywała się gładko i szybko.

To książka o tym, jak wypaczona ziemska świadomość zajmuje miejsce metafizycznych zaświatów. O tym, jak człowiek w determinizmie szuka uzasadnienia dla swojej chorej filozofii równości. To wreszcie rzecz o złu, które przestało być pokusą, lecz nie stało się przyjemnością, tylko metodą wdrażaną z najwyższą troską. W ostatecznym rozrachunku zgoda na to, że człowiekowi wolno wszystko, okazuje się zabójcza. Dobrze, mówi autor, że jest poezja i sztuka po Auschwitz, bo inaczej zrozumienie tego bestialstwa być może zostałoby nam odebrane. Pamiętajmy: świat sprowadzony tylko do kategorii użyteczności nie jest prawdziwy. I uważajmy, kiedy rządzi nami uraza.