Cieślik & Górski: W krainie latających ogórków

Co za tydzień! Prezes rusza w rejs, „gówniara z paletkom” wygrała plebiscyt, cebula podrożała, a w TVP rzucają ogórkami.

Publikacja: 13.01.2023 17:00

Cieślik & Górski: W krainie latających ogórków

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Nuda, nic się nie dzieje. Jak w polskim filmie według inżyniera Mamonia. Tego z „Rejsu”. Na szczęście Prezes rusza w objazd po kraju. I to dopiero będzie rejs! Wyprawa w nieznane z przysypiającym kapitanem i pijanymi marynarzami na pokładzie. O tak, marynarze, ci to dopiero dają w szyję!

A co poza tym? Opozycja i jej media odkryły kolejną 150. aferę, która zmiecie rząd PiS. Tym razem chodzi (chyba) o Orlen i Lotos. Już się gubimy w tych aferach i gejmczendżerach. Strajk Kobiet miał zmieść PiS, wolne sądy, KOD, dwie wieże, dziki, korniki, konie z Janowa. O właśnie konie! A wiecie, że cebula podrożała?

Z tą cebulą to zupełnie serio. Nigdy w historii nie była taka droga, a przypomniało się to nam dlatego, że piosenkę o koniach i cebuli śpiewał kiedyś Kabaret na Koniec Świata. „Konie – cebula, cebula – konie, co tu wybrać, co?” – zastanawiał się Wojciech Solarz. My wybieramy ogórki.

Sezon ogórkowy w tym roku przypada w styczniu. Dlatego w mediach przebił się senator Bury od Hołowni. Jest to polityk równie poważny jak lider jego partii, co ostatnio udowodnił w TVP Info. Najpierw nazwał Miłosza Kłeczka „swego rodzaju gnidą”, a potem rzucił mu ogórek. Ogórek. Ale nie Magdalenę.

Czytaj więcej

Cieślik&Górski: Komu urwało się śmigło

Senator Bury handluje mianowicie warzywami. I dorobił się na tym milionów. No i ktoś niedawno odkrył, że sprowadził latem z Rosji 100 ton ogórków. I to mu właśnie wypomniał Kłeczek w TVP Info. Bury nie ma sobie nic do zarzucenia. Bo nie w Rosji kupował tylko na Białorusi. A Białoruś to, wiadomo, ostoja wolności i demokracji.

Było o koniach, to teraz będzie o pewnym ułanie. 37-letni Polak wykazał się ułańską fantazją, jadąc niemiecką autostradą 100 kilometrów pod prąd w stronę Szczecina. Nie reagował na blokady, a pędził ponad 200 na godzinę. I teraz najdziwniejsze. Gość był zupełnie trzeźwy. Do głowy przychodzi nam tylko jedno wyjaśnienie: jeśli nie miał we krwi alkoholu, to chyba w głowie nie miał też mózgu.

Pojawia się pytanie, przed kim facet uciekał? Jeszcze rok temu powiedzielibyśmy, że przed ciocią Merkel, a teraz? Może odpowiemy dowcipem. Pewien kierowca przekroczył dozwoloną prędkość, co zauważyli policjanci jadący radiowozem i postanowili go zatrzymać. Ale im szybciej gonią, tym kierowca szybciej ucieka. W końcu dopadają zbiega i wściekli dopytują, dlaczego nie chciał się zatrzymać. A facet na to: moja żona uciekła z policjantem i bałem się, że on chce mi ją teraz oddać.

Premier wybrał się na strzelnicę, gdzie testował karabinek Grot i legendarnego VIS-a. Tego z piosenki („choć na Tygrysy mają VIS-y”). Snajpera z Mateusza Morawieckiego nie będzie, bo ledwie trafiał w tarczę. Ale wiemy, jak poprawić celność premierowi. Następnym razem trzeba na tarczy Ziobrę narysować.

Adam Glapiński ogłosił, że mamy nasz polski cud gospodarczy. Można się domyślić, że zawdzięczamy to Glapińskiemu, prezesowi Kaczyńskiemu i złotówce. No bo w takiej Chorwacji wprowadzili euro, a wcześniej mieli tam kuny. Ale, umówmy się, kto poważny płaci kunami? Co innego lisy! Albo chociaż bobry!

Z tego wszystkiego prezes Glapiński tak się zakręcił, że zapomniał, jak się deklinuje Rysy. Taki szczyt w Tatrach. Najwyższy w Polsce. Rys czy Rysów oto jest pytanie? Zresztą, jakie to ma znaczenie. Szczyt to szczyt. A wiecie, jaki jest szczyt głupoty? Kupić portfel za ostatnie pieniądze. I to by się nawet zgadzało.

Czytaj więcej

Cieślik & Górski: Terminator Jarosław

Skoro już o szczytach mowa, to sportowy szczyt osiągnęła Iga Świątek. Nr 1 światowego rankingu tenisistek i nr 1 w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. Robert Lewandowski był dopiero trzeci. A jeszcze niedawno śmiał się na memach, że Iga to „gówniara z paletkom”.

Ale prawdziwą awanturę rozpętał Paweł Fajdek, któremu nie spodobało się, że zajął dopiero dziewiąte miejsce. Mistrz świata w rzucie młotem już rok temu protestował w imieniu innej młociarki Anity Włodarczyk (trzy razy olimpijskie złoto!). No i co tu można panu Fajdkowi powiedzieć? Panie Pawle, z pewnością lepiej być młociarzem niż młotem. Choć, paradoksalnie, jedno z drugim da się połączyć.

Dwaj odwieczni rywale Lionel Messi i Cristiano Ronaldo grają dziś niejako w jednej drużynie. Najsłynniejsi piłkarze naszych czasów zaczęli właśnie pracę – choć różną – dla Arabii Saudyjskiej, która pozazdrościła Katarowi i też chce mieć mundial. W sumie można więc powiedzieć, że Ronaldo i Messiego pogodziły pieniądze. To bardzo ładnie. Bo zwykle ludzie o pieniądze się kłócą.

Nuda, nic się nie dzieje. Jak w polskim filmie według inżyniera Mamonia. Tego z „Rejsu”. Na szczęście Prezes rusza w objazd po kraju. I to dopiero będzie rejs! Wyprawa w nieznane z przysypiającym kapitanem i pijanymi marynarzami na pokładzie. O tak, marynarze, ci to dopiero dają w szyję!

A co poza tym? Opozycja i jej media odkryły kolejną 150. aferę, która zmiecie rząd PiS. Tym razem chodzi (chyba) o Orlen i Lotos. Już się gubimy w tych aferach i gejmczendżerach. Strajk Kobiet miał zmieść PiS, wolne sądy, KOD, dwie wieże, dziki, korniki, konie z Janowa. O właśnie konie! A wiecie, że cebula podrożała?

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi