Wina Mazurka: Precz z bąblami

Po pierwsze, żadnego szampana na sylwestra. No, chyba że na początku, nigdy o północy. Zamachuję się na świętość? Nie, ja chcę państwa uchronić przed winnymi błędami.

Publikacja: 30.12.2022 17:00

Wina Mazurka: Precz z bąblami

Foto: Adobe Stock

Przygoda z winem, jak pewnie z każdym hobby, to historia mniej lub bardziej kompromitujących błędów. Są niezbędne, bo na nich się uczymy, są świetnym tematem do anegdot o głupstwach, jakie się popełniło, są wspomnieniami. I dobrze, niech je państwo popełniają na zdrowie, i proszę wyciągać z nich wnioski. Ale po co sobie marnować imprezę? O co chodzi z tym sylwestrem i szampanem? To świetny przykład, bo ogniskuje co najmniej kilka błędów, które popełniamy.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Święta w gębie

Umówmy się, że przy masowym, hucznym świętowaniu nadejścia nowego roku nie o walory smakowe spożywanych alkoholi chodzi. Toast o północy jest raczej domowym odpowiednikiem fajerwerków – ma być głośny i widowiskowy. Już samo głośne otwieranie butelki szampana, nie mówiąc już o jego rozlewaniu, dyskwalifikuje sommeliera, ale to detal, są ważniejsze powody, by tego nie robić.

Toast o północy jest raczej domowym odpowiednikiem fajerwerków – ma być głośny i widowiskowy. Już samo głośne otwieranie butelki szampana, nie mówiąc już o jego rozlewaniu, dyskwalifikuje sommeliera, ale to detal, są ważniejsze powody, by tego nie robić.

Wina pije się w oczywistej, wynikającej z dbania o smak, kolejności. Zasadniczo najpierw pijemy wina musujące, potem białe i czerwone wytrawne. Wreszcie przychodzi czas na wina słodkie, a na końcu porto i inne wina wzmacniane. Spróbujcie odwrotnie, a przekonacie się, że po kilku godzinach jedzenia i picia tudzież szalonej zabawy nie wyczujecie złożoności smaków eleganckiego szampana. Z tej uniwersalnej zasady wynika, że owszem, że można pić szampana na sylwestra, ale wyłącznie na początku imprezy. Jeśli to państwa nie przekonuje, to pomyślcie o portfelu. Naprawdę szkoda pieniędzy na drogie wino, którego się nawet nie poczuje, bo wlejemy je jednym haustem. Poza tym wino łączy się z potrawami, a wrzucanie o północy szampana, gdy towarzystwo już po deserze, wydaje się lekko kosmiczne.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Wino o wschodzie słońca

Temperatura podawania win również ma kolosalne znaczenie. Nie wierzycie? Wstawcie ulubione czerwone wino do lodówki i podajcie po kilku godzinach. I co, już tak ślicznie nie pachnie, i w ogóle jakoś inaczej smakuje? Z kolei wina musujące w temperaturze pokojowej owszem, pięknie się pienią, leją się na ściany i sufit, zalewając wszystkich gości, ale innych zalet nie mają. A kto miałby o północy głowę do dbania o temperaturę serwowanych win, prawda? I o odpowiednie szkło, ale tym podczas hucznej imprezy nikt zaprzątać sobie głowy nie będzie. A wszystko to napisawszy, życzę państwu wiele dobra w nowym roku, a na jego powitanie szampańskiej zabawy.

Przygoda z winem, jak pewnie z każdym hobby, to historia mniej lub bardziej kompromitujących błędów. Są niezbędne, bo na nich się uczymy, są świetnym tematem do anegdot o głupstwach, jakie się popełniło, są wspomnieniami. I dobrze, niech je państwo popełniają na zdrowie, i proszę wyciągać z nich wnioski. Ale po co sobie marnować imprezę? O co chodzi z tym sylwestrem i szampanem? To świetny przykład, bo ogniskuje co najmniej kilka błędów, które popełniamy.

Pozostało 84% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS