Rosjanie staną przed sądem za wlepki. Ile im grozi za rekrutację do Grupy Wagnera?

Proces dwóch Rosjan, którzy rozkleili kilkaset „wlepek werbunkowych” umożliwiających nawiązanie bezpośredniego kontaktu z rekrutującymi do grupy Wagnera i działali na rzecz rosyjskiego wywiadu, ruszy przed Sądem Okręgowym w Krakowie.

Publikacja: 20.09.2024 15:10

Naklejki Grupy Wagnera w Krakowie

Naklejki Grupy Wagnera w Krakowie

Foto: Facebook/Łukasz Wantuch

Andrei G. i Alex T. stanęli w piątek przed Sądem Okręgowym w Krakowie, ale proces w ich sprawie się nie rozpoczął. W tym zakresie sędzia Ewa Karp-Sieklucka przychyliła się bowiem do wniosku obrońcy pierwszego z oskarżonych. Mec. Dariusz Tokarczyk podnosił, że zapoznanie się z treścią tak obszernego aktu oskarżenia (w tej sprawie liczy on ponad 630 stron) - w ustawowym siedmiodniowym terminie, liczonym od momentu doręczenia go oskarżonemu do czasu rozpoczęcia rozprawy – jest prawie niemożliwe. Jego zdaniem, jeśli proces rozpocząłby się z zaplanowanym terminie, godziłoby to w prawo jego klienta do obrony. Podobnego zdania była obrończyni drugiego mężczyzny, mec. Junna Romaniuk.

Inną opinię miał prok. Tomasz Dudek z małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej, który argumentował, że oskarżeni od roku znają treść zarzutów i dowodów. Twierdzenia obrońcy – jak przyznał - odebrał zaś jako „zdumiewające” i oderwane od realiów sprawy.

Czytaj więcej

Rosjanie dotarli do polskich pseudokibiców. "Możliwy nawet atak terrorystyczny"

Przyjechali do Polski na kilka dni tylko po to, żeby werbować do grupy Wagnera

Prokurator nie wie jeszcze – jak zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami – jakiej kary będzie domagał się dla oskarżonych. Obecnie uważa jednak, że powinna być ona surowa; mężczyznom grozi dziesięć lat więzienia.

- Obu oskarżonym przedstawione zostały trzy zarzuty: pierwszy dotyczy tego, że prowadzili oni zaciąg do zabronionej przez prawo międzynarodowe służby najemnej, określonej jako PMC Wagner (Private Military Company – red.); drugi dotyczy działalności szpiegowskiej, czyli prowadzenia tzw. wojny hybrydowej na terenie Polski i innych krajów Unii Europejskiej; a trzeci udziału w zorganizowanym związku zbrojnym, mającym na celu popełnienie przestępstw o charakterze terrorystycznym - przypominał prok. Dudek.

Oskarżeni pozostają w areszcie. Zdaniem sądu, jako członkowie ogromnej, dobrze finansowanej organizacji mogliby zbiec za granicę. Sędzia podkreśliła, że do Polski przyjechali oni tylko na kilka dni w celach werbunkowych; nic innego z naszym krajem ich nie łączy.

Rosjanie zatrzymani zostali przez funkcjonariuszy ABW w sierpniu ubiegłego roku w Warszawie. Kilkaset „wlepek werbunkowych” rozkleili na terenie stolicy i w Krakowie, chcąc zachęcić do służby zarówno Polaków, jak i przebywających w naszym kraju cudzoziemców. 

Sygn. akt: III K 111/24

Andrei G. i Alex T. stanęli w piątek przed Sądem Okręgowym w Krakowie, ale proces w ich sprawie się nie rozpoczął. W tym zakresie sędzia Ewa Karp-Sieklucka przychyliła się bowiem do wniosku obrońcy pierwszego z oskarżonych. Mec. Dariusz Tokarczyk podnosił, że zapoznanie się z treścią tak obszernego aktu oskarżenia (w tej sprawie liczy on ponad 630 stron) - w ustawowym siedmiodniowym terminie, liczonym od momentu doręczenia go oskarżonemu do czasu rozpoczęcia rozprawy – jest prawie niemożliwe. Jego zdaniem, jeśli proces rozpocząłby się z zaplanowanym terminie, godziłoby to w prawo jego klienta do obrony. Podobnego zdania była obrończyni drugiego mężczyzny, mec. Junna Romaniuk.

Przestępczość
Rosyjscy szpiedzy wyszli z aresztu i zniknęli. Nie wiadomo, gdzie przebywają
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł