Pierwsza wersja „Monopoly”, zatytułowana „The Landlord's Game”, została opatentowana w 1904 r. i wcale nie służyła do zabawy. Miała udowodnić teorię opracowaną przez XIX-wiecznego ekonomistę Henry’ego George’a, według którego w celu usunięcia nierówności społecznych ziemia powinna należeć do państwa, a dochód z opłat czynszowych zasilać budżet. Pogląd ten nie przyjął się, ale gra wręcz przeciwnie. 30 lat później doczekała się drobnych zmian i zyskała też swą obecną nazwę. Do dziś jest bestsellerem.
Czytaj więcej
Niespodzianki nie było – wyprodukowany przez Tima Burtona serial „Wednesday” okazał się rozrywką na wysokim, choć bardzo mrocznym poziomie.
Wydawcy podtrzymują jej popularność, regularnie wydając nowe, zmodyfikowane wersje. Należy do nich „Monopoly: Podróż dookoła świata”. Gracze krążą po planszy, wykupując prawa do atrakcji turystycznych takich jak Wielki Mur Chiński, Wyspa Wielkanocna czy zamki nad Renem. Odwiedzający te miejsca rywale muszą wnieść opłaty za zwiedzanie – w ten sposób pieniądze krążą: jedni uczestnicy bankrutują, inni stają się milionerami.
Nowa odsłona gry przynosi kilka niespodzianek. Przede wszystkim pieniądze nie są już papierowe, a tekturowe, co nie wszystkim się spodoba, ale na pewno przedłuży trwałość gry. Ponadto brakuje tu domków i hoteli, które kiedyś stawiało się z zaangażowaniem. Pionki są za to pieczątkami i w określonych sytuacjach można je odcisnąć na suchościeralnej planszy. Kto umieści w ten sposób cztery swoje pieczątki, wygrywa rywalizację.
Czytaj więcej
Gotham, miasto Batmana, straciło swojego obrońcę. Na szczęście udało mu się wychować następców.