Musiało się tak skończyć. Tim Burton uchodzi przecież za miłośnika czarnego humoru oraz specjalistę od dziwolągów i odludków. W kinie debiutował filmem o Pee-Wee Hermanie, dorosłym dziecku będącym alter ego kontrowersyjnego amerykańskiego komika Paula Reubensa. Publiczność oczarował, ale też trochę zniesmaczył; wielu widzów nie wiedziało, jak traktować groteskowego bohatera. W kolejnych filmach, „Soku z żuka”, a zwłaszcza „Edwardzie Nożycorękim”, Burton rozwijał te fascynacje. Potrafił wydobyć z samotników piękno i uczynić atrakcyjnymi na tle kolejnych upiornych wersji naszego świata. Rodzina Addamsów wydawała się dla niego stworzona.
Czytaj więcej
Światy gier komputerowych i planszowych przenikają się coraz bardziej. „Minecraft: Portal Dash” stanowi tego dobry przykład.
Wymyślił ją tuż przed drugą wojną światową Charles Addams, jeden z ilustratorów współpracujących z „New York Timesem”. Narysował satyryczną, mroczną wersję przeciętnej amerykańskiej rodziny. Głową domu był dość prosty, korpulentny Gomez, całkowite przeciwieństwo szczupłej i dystyngowanej Morticii. Obydwoje w swobodny sposób wychowywali dwójkę dzieci – Pugsleya i Wednesday. Przekazali im w genach skłonność do makabry i olbrzymie pokłady czarnego humoru. Tę kompanię z czasem uzupełnili łysy i garbaty wuj Fester, lokaj Lurch – do złudzenia przypominający monstrum Frankensteina – wreszcie żywa, choć pozbawiona reszty ciała ręka. Ot, pokłosie niezwykłej popularności horrorów w czasach tuż po wielkim kryzysie.
Dla małego ekranu pierwsza odkryła ich telewizja ABC, która w latach 60. nakręciła przebojowy serial. Dekadę później konkurencyjna NBC przygotowała serię kreskówek o Addamsach. To właśnie na tych produkcjach wychował się Tim Burton i dlatego też był głównym kandydatem do wyreżyserowania filmu kinowego. Ostatecznie wybrał pracę na planie „Powrotu Batmana”, a upiorną rodzinkę przeniósł na wielki ekran Barry Sonnenfeld. Burton w jednym z wywiadów obiecał, iż kiedyś zajmie się Addamsami. Pewnie nie spodziewał się, że poczeka na to aż 30 lat.
Serial „Wednesday” koncentruje się na nastoletniej latorośli Addamsów, ponurej, choć zdolnej dziewczynie, która wylatuje z każdej szkoły, do której trafi. Zrozpaczeni rodzice postanawiają zapisać ją do placówki, którą sami ukończyli – akademii Nevermore. Już od pierwszych scen przypomina ona Hogwart z serii o Harrym Potterze. Uczniowie noszą mundurki i podzieleni są na kasty (w tym syren i wilkołaków!), a w okolicy dzieje się coś bardzo niepokojącego… Wednesday to postać, której nie sposób nie polubić dzięki jej inteligencji. Każda jej wypowiedź skrzy się sarkazmem i jest dowodem trzeźwego spojrzenia na życie. Dziewczyna celnie punktuje wszelkie absurdy rzeczywistości i sprawdza się też jako nastoletnia detektyw. Szybko bowiem wpada na trop intrygi sięgającej czasów, gdy w okolicy palono czarownice. Serial staje się więc filmem grozy, komedią i kryminałem, czerpiąc z każdego z tych gatunków co najlepsze.