Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, zwane też urszulankami szarymi, założyła święta Urszula Ledóchowska w 1920 roku. Siostra, z pochodzenia hrabianka, polska patriotka, formowała swoje siostry w wierze i umiłowaniu ojczyzny. Dlatego tak wiele z nich, Polek, działało w czasie drugiej wojny światowej w konspiracji i brało udział w powstaniu warszawskim.
Obecnie zgromadzenie liczy około ośmiuset sióstr, które pracują w czternastu krajach, w tym na Ukrainie. Siostry urszulanki z Ukrainy, do niedawna katechetki, wychowawczynie w czasie wojny, niosą pomoc, dają nadzieję uchodźcom i modlą się o wolność.
Czytaj więcej
Nie mogę uwierzyć, jak twórcy „Pierścieni Władzy” na podstawie Tolkiena mogli tak koncertowo wszystko zepsuć.
Droga Tetiany
Siostra Tetiana Sobczyńska pochodzi z Kamieńca Podolskiego, z wierzącej, katolickiej, tradycyjnej rodziny. – Rodzicom, całej rodzinie, nie było łatwo wytrwać w wierze za czasów Związku Radzieckiego, jednak dali radę – opowiada. – Pozostali wierni Panu Bogu. Potem już, po latach dziewięćdziesiątych, księża przyjeżdżali, otwierały się kościoły, a życie religijne zaczynało się na naszych ziemiach odradzać. Ja chodziłam na katechezę, jeździłam na oazy. W parafii, raz w tygodniu, odbywały się też spotkania modlitewne w duchu Taizé, brałam w nich udział.
Młoda dziewczyna zadawała sobie też pytanie: Co robić ze swoim życiem? Zakładać rodzinę? – do czego zresztą ją ciągnęło. Czy poświęcić życie Bogu?