Chciałbym polecić trzy książki tego samego autora: „Koniec z Eddym”, „Kto zabił mojego ojca” i „Historia przemocy”. Francuz Édouard Louis jako 22-latek otrzymał nominację do Nagrody Goncourtów, co było sensacją. Teraz ma lat 29 i pięć książek na koncie, a w Polsce – trzy. Wszystkie trzy, w tłumaczeniu Joanny Polachowskiej, przeczytałem naraz. To autoreportaże chłopaka z bezrobotnej rodziny górniczej, który całą młodość funduje sobie życiowe samounicestwienie. Unieważnia swoje życie, by nie zasłużyć na prześladowania. Spotykają go one, bo jest gejem, którego miasteczko zdekonspirowało. Te książki nie mają stylu, zawierają wiele powtórzeń. „Nie boję się powtarzać” – wyznaje. Bo to, o czym pisze, o czym mówi, nie jest dyktowane standardami literatury, tylko konieczności i palącej desperacji. Lekturę warto zacząć od „Końca z Eddym”.
Czytaj więcej
Gwałtowny podmuch podnosi pełgające po ziemi płomienie na wysokość koron drzew. Przed strażakami wyrasta ściana ognia. Pożar idzie wprost na drogę, samochody i ludzi.Pożar się powiększa, alarm dla kompanii OSP z Rybnika, Żor, Wodzisławia, Zabrza, Rudy Śląskiej i Bytomia. Jastrzębie w gotowości. Spaliło się 40 ha lasu, zagrożonych 200 ha. Meldunek ze 103: w ogniu kilka oddziałów leśnych, pożar rozwija się w kierunku wschodnim, spaliło się 100 ha lasu („103” to oznaczenie samochodu starszego kapitana Piotra Buka)
Ostatnio obejrzałem na Netfliksie przyjemny serial „Singiel w Nowym Jorku” i pożałowałem, że jestem singlem z Warszawy… Serialem seriali był dla mnie hit platformy HBO – „Opowieść podręcznej”. W trakcie oglądania łapałem telefon i przeglądałem internet. Dlaczego? Bo był tak gwałcący emocjonalnie, tak angażujący, że musiałem na chwilę uciekać. Nie chciałem być przez tę historię pożarty, musiałem się bronić. Drugą niezapomnianą produkcją jest dla mnie serial „Black Mirror”. Trzecia to „Mesjasz”. Moją ulubioną platformą streamingową jest mdag.pl – świetne filmy dokumentalne za nieduże pieniądze.
Czytaj więcej
W podręczniku do nowego przedmiotu historia i teraźniejszość nie ma ani słowa o Lechu Wałęsie czy Tadeuszu Mazowieckim. Mimo to znalazły się w nim noty o Lechu Kaczyńskim i Antonim Macierewiczu. A sama książka przypomina bardziej zideologizowany esej, zbieżny z przekazem Zjednoczonej Prawicy, niż podręcznik dla dzieci. Dla niektórych zdających maturę obowiązkowy do przyswojenia.
W domu najczęściej słucham jazzu. Mam sporo płyt, a mimo to kiedy jestem pytany, jaki prezent można mi zrobić, mówię: jakakolwiek płyta jazzowa. Żadnych książek – cenię głównie te, które sam wypatrzę. Żadnych kubków, skorup… Tylko jazz! W ostatnim czasie często, zwłaszcza wieczorem, słucham mało znanej płyty Cheta Bakera „Ballads for Two”, którą w 1979 r. nagrał z niemieckim wibrafonistą Wolfgangiem Lackerschmidem. To jedna z najpiękniejszych płyt, jakie poznałem. A przez całe lato, kiedy mam wyjść z domu, a więc golę się, prasuję itp., słucham non stop trzech piosenek z innej płyty, też z roku 1979 – „Cyrk nocą” Maryli Rodowicz. Aranże lat 70. to dla mnie deser dla uszu. Te trzy piosenki skomponowali Seweryn Krajewski, Andrzej Zieliński i Jacek Mikuła, a teksty – Agnieszka Osiecka. Są to: „Łaska niebieska”, „Cyrk nocą” i „Gdzie są ci chłopcy”.