Po zakończeniu II wojny światowej poszukiwania podjęła specjalna komisja. Henryk Sobierajski, wnuk majora, wspomina: – Akcję zainicjowała w 1946 lub 1947 r. starsza siostra dziadka, Leonia Papée. Była żoną kolegi Hubala jeszcze z czasów I wojny światowej, Kazimierza Papée, który w latach 30. pełnił funkcję polskiego komisarza w Wolnym Mieście Gdańsku. Później, od 1936 r., był ambasadorem Polski w Watykanie. Leonia, będąc z mężem na placówce w Watykanie, miała kontakty z niemieckimi dyplomatami. Podczas jednego z takich spotkań dowiedziała się o śmierci brata. Ponoć któryś z Niemców się chwalił, że udało im się zniszczyć ostatni polski oddział regularnej armii. Otrzymała wtedy zdjęcie grobu. To był brzozowy krzyż z napisem: „Hier liegt ein Held" (tu leży bohater). Powiedziano jej, że został pochowany na terenie wojskowym. Po wojnie Leonia wysłała do Polski trzyosobową komisję. Ci ludzie weszli na teren jednostki w Tomaszowie Mazowieckim. Niestety, nie udało się odnaleźć grobu.
Ciekawie brzmią informacje podane przez Ryszarda Poradowskiego, dziennikarza łódzkiego „Głosu Robotniczego" zamieszczone w Biuletynie IPN z 1997 r. Dokonał on zestawienia potencjalnych miejsc pochówku majora. W swojej relacji przywołał wspomnienia z 1973 r. byłego oficera Wojska Polskiego Wacława Ogórka.
„Koszary w Tomaszowie Mazowieckim, w okresie wojny zajmowane były przez hitlerowców, po wyzwoleniu – LWP (tzw. ludowe Wojsko Polskie – red.). W 1948 r. przypadkowo podczas ćwiczeń odkopano zwłoki »w kożuchu i spodniach bryczesach«. Wywieziono je z koszar na cmentarz w Tomaszowie i złożono w kwaterze żołnierzy polskich poległych w 1939 r. (przy ul. Smutnej)".
W tym samym artykule Poradowski umieścił relację Mieczysława Zmysłowskiego: „Koszary wojskowe w Tomaszowie Mazowieckim. Jeszcze w 1957 r. była tu kiedyś symboliczna mogiła, przy ogrodzeniu, w pobliżu altanki, za szopą". W 1958 r. w trakcie prac na cmentarzu wojskowym w Tomaszowie dokonano ekshumacji pochowanych tam żołnierzy. Nie znaleziono jednak ciała majora.
Doktor Schreihage relacjonuje
W drugiej połowie lat 60. impulsem do poszukiwań stał się artykuł Heinricha Schreihage we „Frankfurter Algemeine Zeitung". Autor był w czasie wojny dowódcą zwiadu 372. Dywizji Wehrmachtu, brał udział w obławie na oddział majora. Kontakt listowny z dr. Schreihagem nawiązał Jan Sekulak „Dago", były żołnierz oddziału. W 1972 r. pojechał do Bonn-Bad Godesberg i spotkał się z Niemcem.
Schreihage zrelacjonował mu okoliczności obławy. „29 kwietnia miejsce postoju oddziału (Hubala – red.) zostało jednoznacznie ustalone. Do akcji wprowadzono dwa bataliony dywizji, wyłonione z 650 i 651 pp. O świcie 30 kwietnia, w czasie gdy oddział wypoczywał w lasku obok Anielina, dopadły go jednostki dywizji. W czasie krótkiej wymiany ognia major Dobrzański zginął na miejscu. (...) Wówczas we wczesnych godzinach rannych – mogła to być godz. 6 lub 6.30 – widziałem, jak zwłoki majora przewożono samochodem ciężarowym. (...) W międzyczasie zabrano zmarłemu dokumenty i inne rzeczy, które początkowo znalazły się w moim posiadaniu (...) ale zgodnie z rozkazem musiałem je natychmiast przekazać placówce Abwehry w Radomiu. 1 maja, dowódca Odcinka Granicznego »Środek«, gen. kawalerii baron Gienanth (...) pojechał do Tomaszowa Maz. by zobaczyć trumnę, do której w międzyczasie włożono ciało Hubala. Trumna ta znajdowała się w koszarach, w opróżnionym garażu (działowni). Była wykonana z surowych, nieheblowanych desek. Major był w pełnym umundurowaniu, chociaż bez pasa głównego, bluza munduru zapięta, na niej było widać ślad śmiertelnego postrzału w serce. (...) Co zaś dotyczy pochowania majora Hubala (...) to na ten temat nie mogę niczego powiedzieć, co wynikałoby z osobistych obserwacji. Pogrzebu nie urządziła moja dywizja, wykonały to inne jednostki służbowe. Wówczas byłem przekonany, że dokonało tego Naczelne dowództwo »Wschód«, bo jeden z oficerów tego sztabu nadmienił mi, że grób ma znajdować się w rejonie leśnym, około 5 km na północny wschód od Tomaszowa Maz., na północ od drogi prowadzącej do Rawy Maz. Według informacji tego oficera dokładne położenie grobu zostało naniesione na mapie dołączonej do raportu o tym zdarzeniu. Po wojnie usiłowałem nawiązać kontakt z żyjącymi jeszcze b. oficerami Naczelnego dowództwa »Wschód« i dowiedzieć się czegoś bliższego na ten temat. Niestety, próby te zakończyły się niepowodzeniem. (...) Zakładając jednak, że wskazówki, które otrzymałem na temat położenia grobu, są prawdziwe, to winien on znajdować się w pobliżu drogi leśnej, biegnącej w odległości około 4,5 lub 4,2 km na północ od Tomaszowa, do miejscowości Cekanów".