Wina Mazurka: Patrząc z góry

Szybciej, wyżej, silniej – olimpijska zasada barona de Coubertina sprawdza się w winiarstwie.

Publikacja: 22.07.2022 17:00

Wina Mazurka: Patrząc z góry

Foto: Mateusz Grochocki

Zbiory z roku na rok następują szybciej, no dobrze, wcześniej, ale nie czepiajmy się słów. Silniej trzeba się trzymać za kieszeń przy płaceniu za wino, a o wyżej to sobie pogadamy.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: W kieliszku malowane

Zaraz zbiegną się tacy, którzy powiedzą, że hasło Citius Altius Fortius wymyślił dominikanin Henri Didon, a ruch olimpijski sobie tylko ów slogan pożyczył, ale nie bądźmy drobiazgowi. Nie będziemy się też o te kilka metrów spierać, zwłaszcza że ustaliła to za nas księga Guinnessa – najwyżej położona winnica świata leży w… Tybecie. Jak widać, mnisi bez względu na wyznanie kochają wino. Cai Na Xiang leży na wysokości 3563 metrów, ma blisko 70 hektarów, a w planach jest dziesięć razy tyle. W wyścigu ku niebiosom przebili Argentyńczyków z Bodega Colomé leżącej też na końcu świata, bo w Andach, na wysokości 3111 metrów.

Tu się na chwilę zatrzymajmy i zadajmy pytanie, po co tak wysoko? Chińczycy robią to w celach naukowych, ale reszta szuka ucieczki przed upałami. Klimat się ociepla, a rozgotowane w słońcu winogrona dają mało subtelne, mocno alkoholowe wina, których nikt nie chce. Podobno temperatura spada o stopień co 100 metrów w górę, nic dziwnego, że winiarze szukają miejsca na swe krzewy coraz wyżej.

Jak widać, mnisi bez względu na wyznanie kochają wino. Cai Na Xiang leży na wysokości 3563 metrów, ma blisko 70 hektarów, a w planach jest dziesięć razy tyle.

Oczywiście, europejskie osiągnięcia na tle światowych wydają się żałosne i nie mówię tu nawet o sięgających 600 metrów winnic polskich (na stokach Ślęży oraz w Beskidzie Niskim), ale i o kontynentalnych rekordzistach. Szwajcarzy twierdzą, że to oni dzierżą ten prymat, ale to samo mówią Francuzi (1200 metrów w okolicach Mont Blanc) i Hiszpanie (Barranco Oscuro leży na 1386 metrach). Nieco tylko niżej wspięli się w Alto Adige Włosi – wielki Franz Haas uprawia pinot noir na wysokości 1150 metrów. Podobnie jednak jak reszta, z tych gron robi wino musujące, bardzo dobre zresztą, łączące w ustach truskawki i brioszkę Franz Haas Pas Dose. Wielki Pònkler powstaje z pinot noir rosnącego na wysokości ledwie 800 metrów.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Mistyka na trzeźwo

Z kolei Tiefennbrunnerowie mają swą winnicę na wysokości ponad 1000 metrów od pół wieku, a z uprawianego tam muler thurgau powstaje wygrywający wszelkie konkursy, zachwycający swą mineralnością i bogatym, owocowym bukietem Feldmarschall von Fenner. Wszystkie te wina to rarytasy, nie ma ich w Polsce, ale inne, często świetne, sprowadza Rafa-wino.pl.

Zbiory z roku na rok następują szybciej, no dobrze, wcześniej, ale nie czepiajmy się słów. Silniej trzeba się trzymać za kieszeń przy płaceniu za wino, a o wyżej to sobie pogadamy.

Zaraz zbiegną się tacy, którzy powiedzą, że hasło Citius Altius Fortius wymyślił dominikanin Henri Didon, a ruch olimpijski sobie tylko ów slogan pożyczył, ale nie bądźmy drobiazgowi. Nie będziemy się też o te kilka metrów spierać, zwłaszcza że ustaliła to za nas księga Guinnessa – najwyżej położona winnica świata leży w… Tybecie. Jak widać, mnisi bez względu na wyznanie kochają wino. Cai Na Xiang leży na wysokości 3563 metrów, ma blisko 70 hektarów, a w planach jest dziesięć razy tyle. W wyścigu ku niebiosom przebili Argentyńczyków z Bodega Colomé leżącej też na końcu świata, bo w Andach, na wysokości 3111 metrów.

Plus Minus
Mistrzowie, którzy przyciągają tłumy. Najsłynniejsze bokserskie walki w historii
Plus Minus
„Król Warmii i Saturna” i „Przysłona”. Prześwietlona klisza pamięci
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Polityczna bezdomność katolików
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Ryszard Ćwirlej: Odmłodziły mnie starocie
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
teatr
Mięśniacy, cheerleaderki i wszyscy pozostali. Recenzja „Heathers” w Teatrze Syrena