Zastanawiam się, jaka „żabka" byłaby nie do przełknięcia dla kogoś, kto w imię dyscypliny i podporządkowania się dowódcy podniósł rękę za lex TVN – jak widać, z pełną świadomością wszystkich negatywnych konsekwencji nie tylko dla wolności mediów, ale także dla wizerunku Polski w wyjątkowo trudnym dla niej momencie. Gdybym musiała wybierać, to jednak wolę niezbyt mądrego Kukiza głosującego za szkodliwą ustawą z przekonania, niż bardziej rozgarniętych tchórzy podnoszących za nią rękę ze strachu przed prezesem. Kukiz przekonania może zmienić pod wpływem argumentów, a ktoś, kto sam się obsadził w roli karnego żołnierza, który „tylko wykonuje rozkazy", jest już raczej stracony. Zwłaszcza gdy razem ze swoim wojskiem przekroczył tyle granic, że jedyne, co mu zostało, to ślepa lojalność wobec dowódcy. Lojalność, jak widać, wcale niewynikająca z zaufania do mądrości lidera. Takich polityków boję się najbardziej.
Czytaj więcej
Ewa Milewicz: „Przez ostatnie dni trwały wyścigi wśród internautów, osobistości i polityków, kto powie dowcipniej i dosadniej o internowaniu Jarosława Kaczyńskiego".
A chętnych do wyłamania się nie widać. Wiele wskazuje na to, że prezydent też nie odważy się prezesowi postawić i ustawę odeśle do Trybunału Konstytucyjnego, zostawiając decyzję o niej Kaczyńskiemu. Decyzję, która – sądząc po wypowiedziach znakomitej większości polityków, z premierem na czele – jest raczej przesądzona.