Konieczność systemowych zmian w polskich służbach specjalnych i dostosowanie ich działalności do współczesnych wyzwań jest postulatem niemal powszechnym. Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę na poważne deficyty niezależnej kontroli nad tymi instytucjami; rzecznik praw obywatelskich zauważa niedostateczne gwarancje ochrony praw człowieka; Najwyższa Izba Kontroli w komunikacie z utajnionych wyników kontroli stwierdza, że „w wielu obszarach służby specjalne, pozbawione zewnętrznego cywilnego nadzoru, kontrolują same siebie".
Takie przykłady można mnożyć – dostarczają ich inne instytucje krajowe, międzynarodowe, organizacje pozarządowe, eksperci. Pomimo już 30-letniej tradycji cywilnych służb specjalnych, żadna opcja polityczna nie przeprowadziła całościowej reformy, która rozbudowałaby rozwiązania wprowadzone w 1990 r. i wkomponowała w pełni służby specjalne w procesy państwa demokratycznego. Czy ten węzeł gordyjski może rozwiązać Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej? Jaką rolę w tym procesie mógłby odegrać? Te pytania warto postawić szczególnie dzisiaj, w przededniu kampanii poprzedzającej wybór głowy naszego państwa.
Czytaj też: Bezgłowe służby
Na straży państwa
Zgodnie z obowiązującą ustawą zasadniczą funkcje głowy państwa nie ograniczają się do reprezentowania Narodu i działań czysto symbolicznych. Prezydent jest samodzielnym, konstytucyjnym organem państwowym, który posiada swoje zadania i kompetencje. Wykonuje je we własnym imieniu, na własny rachunek i na własną odpowiedzialność. Jak stwierdził prof. Paweł Sarnecki, ustawa zasadnicza „legitymizuje Prezydenta do działania wszędzie tam, gdzie należy dawać pewne impulsy mające rozpoczynać funkcjonowanie określonych segmentów organizacyjnych państwa bądź też tam, gdzie należy usuwać niebezpieczeństwa grożące zatarciem czy nawet wyhamowaniem tego mechanizmu". Zgodnie z konstytucją prezydent stoi na straży bezpieczeństwa państwa. Jako gwarant ciągłości władzy państwowej powinien przejawiać szczególną troskę o sprawność funkcjonowania państwa w tym obszarze. Dlatego może on aktywnie włączać się w działalność związaną z bezpieczeństwem: podejmować rozmaite działania regulacyjne, inspirować, korygować.
Nie oznacza to kompetencji do prowadzenia polityki państwa, w tym polityki zagranicznej czy polityki bezpieczeństwa. Te kwestie są domeną rządu. Rada Ministrów musi mieć wszystkie niezbędne instrumenty prowadzenia polityki państwa i swobodnie nimi dysponować. Nie ulega wątpliwości, że w skład takiego instrumentarium wchodzą także służby specjalne. Ich podstawowym zadaniem jest przekazywanie najwyższym władzom państwowym unikatowych informacji niezbędnych do podejmowania decyzji politycznych i prowadzenia polityki państwa w sferze bezpieczeństwa i polityki międzynarodowej.