– Jakiejś niespodzianki możemy spodziewać się na gwiazdkę – w tak tajemniczy sposób na pytanie o postępy procesu beatyfikacyjnego Prymasa Tysiąclecia odpowiada kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.
– Być może jeszcze przed świętami zostanie wydany dekret o heroiczności cnót kardynała Wyszyńskiego – precyzuje ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy warszawskiej kurii. – Nie jest to równoznaczne z beatyfikacją – zastrzega.
Dekret o heroiczności cnót kandydata na ołtarze podpisuje papież. Jego wydanie poprzedza dyskusja Komisji Teologicznej nad „Positio super vita et virtutibus”, czyli dokumentem ukazującym heroiczność cnót Sługi Bożego. Powołuje ją Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych. Później odbywa się jeszcze spotkanie kardynałów i biskupów, którzy proszą papieża o wydanie dekretu.
Choć jego ogłoszenie jest zakończeniem ważnego etapu, to do beatyfikacji potrzebne jest uznanie cudu za wstawiennictwem Prymasa Tysiąclecia.
Proces w tej sprawie toczył się do maja 2013 roku w Szczecinie i dotyczył uzdrowienia przed 27 laty 19-letniej wówczas kobiety z raka tarczycy. Akta tego procesu badane są teraz w Watykanie. Jeśli jej eksperci uznają, że w tej sprawie rzeczywiście nastąpiło niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie, zostanie wyznaczona data beatyfikacji kard. Wyszyńskiego. Na razie nie wiadomo jednak kiedy się to stanie. – Musimy cierpliwie czekać – zaznacza kard. Nycz.
We wtorek minęła 69. rocznica ogłoszenia ówczesnego biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego arcybiskupem metropolitą gnieźnieńsko-warszawskim i Prymasem Polski. Rocznica ta zbiegła się z prezentacją pierwszego tomu zapisków prymasa „Pro memoria”, które prowadził z niewielkimi przerwami w latach 1948-1981.