Biskup Wojciech Osial: Nie chcemy wojny w sprawie religii

Kościół jest otwarty na dialog. Chcemy rozmawiać z resortem edukacji, by w sprawie lekcji religii wypracować porozumienie. Chcemy porozumienia, a nie wojny o religię w szkole – mówi bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP, administrator apostolski diecezji łowickiej.

Publikacja: 21.08.2024 12:35

Biskup Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP

Biskup Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Od początku urzędowania minister edukacji Barbara Nowacka zapowiada spore zmiany w nauczaniu religii. Ocena z niej już nie wlicza się do średniej, mówi się o redukcji godzin z dwóch do jednej w tygodniu, teraz jednak – w środku wakacji – minister wydała rozporządzenie pozwalające na zgromadzeniu na lekcji religii dzieci z różnych grup wiekowych. Ksiądz biskup mówi wprost, że te zmiany są krzywdzące i dyskryminujące. Nikt ze stroną kościelną na temat tych zmian nie rozmawia?

Tego powiedzieć nie można. Były dwa spotkania zespołu powołanego przez Konferencję Episkopatu Polski ze stroną ministerialną. Pierwsze było 24 kwietnia i miało charakter ogólny. Uczestniczyła w nim pani minister Barbara Nowacka jako przewodnicząca strony ministerialnej. Obydwie strony przedstawiły swoje stanowiska. Oczywiście każda strona broniła swojej wizji. Potem było jeszcze spotkanie 15 maja, które miało charakter ściśle roboczy. Ze strony ministerstwa zespołowi przewodniczyła pani minister Katarzyna Lubnauer. Dyskutowaliśmy o rozporządzeniu dotyczącym łączenia klas, które teraz niedawno zostało opublikowane. Powiedzieliśmy, że się nie zgadzamy z projektem rozporządzenia, przedstawiliśmy solidnie nasze argumenty, zostawiłem pismo z naszymi propozycjami. Była dyskusja, strona ministerialna przedstawiła swoje racje, ale to w żaden sposób nie było porozumienie. My prosiliśmy, żeby takowe nastąpiło, żebyśmy weszli w taki tok rozmów, które zakończą się wspólnie wypracowanym porozumieniem. Niestety, tak się nie stało. Ministerstwo zrobiło tak jak chciało.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy rząd dyskryminuje Kościoły lub związki wyznaniowe?

W ustawie o systemie oświaty zapisano, że minister edukacji rozporządzenie w sprawie organizacji lekcji religii wydaje w porozumieniu z Kościołami i związkami wyznaniowymi. Część prawników uważa, że na zmiany musi być zgoda Kościołów, część z kolei jest zdania, że „w porozumieniu” oznacza tylko przeprowadzenie konsultacji.

Faktycznie spór idzie o interpretację. W ustawie o systemie oświaty mówi się, że wszelkie zmiany w rozporządzeniu o organizacji lekcji religii dokonują się w porozumieniu z Kościołami i związkami wyznaniowymi. Porozumienie, tak jak my rozumiemy, zakłada zgodę na wspólnie wypracowane stanowisko. Konsultacje, to nie jest to samo co porozumienie. Pod pierwszym rozporządzeniem dotyczącym organizacji lekcji religii z 14 kwietnia 1992 roku widnieją podpisy ówczesnego ministra oraz przedstawicieli 12 kościołów. I to było porozumienie. I to było tak rozumiane i interpretowane. W 1997 roku, gdy pojawiły się różne naciski, by w tym rozporządzeniu coś zmienić, minister edukacji Jerzy Wiatr z SLD tłumaczył posłom w Sejmie, że zmiany wymagają porozumienia ze stroną kościelną. Teraz strona ministerialna zapis z ustawy interpretuje na swój sposób. Uznano, że konsultacje są wystarczające. Ale np. pan prof. Paweł Borecki z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista w zakresie prawa wyznaniowego, uważa, że zostało złamane prawo. W podobnym duchu wypowiada się także ks. prof. Paweł Stanisz z KUL – również ekspert prawa wyznaniowego.

Profesor Borecki mówi, że w tej sytuacji zainteresowane strony mogą złożyć skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Konferencja Episkopatu Polski taką skargę rozważa?

Prowadzimy bardzo poważny namysł nad tym, ale wiemy też, że mamy mało czasu, bo za chwilę nowy rok szkolny. Rozważamy taką skargę. Na ten moment tylko tyle mogę powiedzieć.

Czytaj więcej

Lekcje religii w szkołach. Czy minister potrzebuje zgody biskupów do wydania rozporządzenia?

Rozumiem, że prowadzone są rozmowy z prawnikami, jakieś konsultacje?

Tak jest, chcemy to dobrze skonsultować, bo wymaga to odpowiednich porad prawnych, ale ten temat podejmujemy.

Religia w szkołach nie dotyczy wyłącznie Kościoła rzymskokatolickiego, ale także Kościołów protestanckich czy prawosławnego. Konsultujecie ze sobą propozycje ministerstwa?

Oczywiście, wspólne działanie zawsze ma większą moc. Na spotkaniach w ministerstwie cały czas upominaliśmy się, mówiliśmy, że nie wystarczą rozmowy z Kościołem katolickim, ale konieczne są też spotkania z innymi kościołami, związkami wyznaniowymi. Wiem, że takie spotkanie się odbyło. Natomiast my jesteśmy w stałym kontakcie z Polską Radą Ekumeniczną i na tym forum rozmawiamy, próbujemy też razem działać. Z tego, co słyszę, to inne kościoły też wyrażają swoje niezadowolenie z tego, że zabrakło porozumienia.

Bardzo poważnie rozważamy zaskarżenie rozporządzenia minister Nowackiej do Trybunału Konstytucyjnego

A może w tej sytuacji powinna się spotkać Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu?

Byłby to na pewno temat do rozmowy, do zastanowienia się na tym forum. Ale na razie skupiamy się na rozmowach powołanego przez biskupów zespołu do kontaktów z MEN, któremu przewodniczę.

Zastanawiał się ksiądz skąd wzięło się milczenie polityków wokół lekcji religii?

Trudno mi komentować zachowanie polityków, którzy w ogóle nie chcą wchodzić w ten temat. Nawet nie chcę tego robić. My musimy się skupiać na naszych działaniach. Wiemy, że na pewno nie wystarczą same komunikaty KEP w obronie religii. Jakkolwiek są one potrzebne, to ten głos biskupów potrzebuje bardzo dużego wsparcia innych środowisk. Dlatego zachęcamy wszystkich ludzi wierzących, aby podejmowali działania broniące lekcji religii. Żeby podejmowali działania, które ukazują pozytywną wartość lekcji religii w szkole. Apeluję o to szczególnie do rodziców, którzy posyłają swoje dzieci na religię. Według ostatnich naszych danych to jest prawie 80 proc. rodziców w Polsce. Oczywiście są różnice regionalne, inny odsetek jest na północy, inny w centrum czy na południu, ale w skali całej Polski 80 proc. rodziców posyła dzieci na religię. I ich głos jest bardzo ważny. Dlatego też apeluję i proszę rodziców, różne środowiska katolickie, ruchy religijne, wspólnoty, stowarzyszenia, media – nie tylko katolickie – abyśmy ten temat nagłaśniali. Żebyśmy zaprotestowali. Cenną akcję „Tak dla religii w szkole” uruchomiły niedawno tygodniki katolickie. Można wyrazić swój głos w sprawie przez internet, ale także w formie tradycyjnej, pisemnej. Ten głos oddolny jest bardzo ważny.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Dlaczego nikt dziś nie chce umierać za religię?

Ale tego głosu oddolnego nie ma albo niespecjalnie go słychać. Protestują katecheci, ksiądz mówi inicjatywie tygodników katolickich. I nic poza tym nie ma. Czy to nie jest tak, że katolicy sami są sceptycznie nastawieni do lekcji religii w szkole?

Jest to temat do dyskusji. Oczywiście sama lekcja religii, jej obecność, organizacja, treść, sposób prowadzenia itp. wymaga namysłu i musimy to powiedzieć otwarcie. Ale ten głos rodziców, głos wiernych świeckich jest bardzo potrzebny, żeby obronić lekcję religii w szkole. Oczywiście tutaj wchodzimy w szeroki temat, co zmienić w lekcji religii w szkole, żeby ona podołała problemom, z którymi się spotyka, bo przecież nie jest to tajemnicą, że uczniowie wypisują się z lekcji. Temat jest ważny i nie uciekamy przed nim.

Minister Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, mówi, że jego środowisko nie zgodzi się na wyprowadzenie religii ze szkół, ale wskazuje na to, że problemem jej jakość. Ona odpowiada za to, że uczniowie wypisują się z lekcji.

Ten głos jest ważny i na pewno też trzeba go usłyszeć. Będę jednak bronił lekcji religii i uczących jej nauczycieli, którzy są dobrze przygotowani i wykształceni, którzy też się dokształcają, którzy starają się jak najlepiej uczyć innych. Oczywiście jestem też świadomy, że mogą być sytuacje, kiedy jakość wymaga poprawy, ale wypisywanie się uczniów z lekcji religii to nie jest tylko problem jakości zajęć.

Głos wiernych świeckich jest bardzo potrzebny, żeby obronić lekcję religii w szkole

Religia jest dobrowolna. I powiedzmy sobie szczerze, przy tej ilości zajęć, obciążeń, jakie mają uczniowie, jeśli można na coś nie chodzić, to pokusa jest duża, żeby nie chodzić. Często zajęcia z religii są na pierwszej i ostatniej godzinie, bardzo wcześnie rano lub późno po południu. To też jest okazja, która skłania do tego, żeby przyjść do szkoły później lub wrócić z niej wcześniej. I to też jest jakoś zrozumiałe. Niektórzy podnoszą argument, że wypisują się z lekcji, bo nie zgadzają się z pewnymi treściami. Każdy przypadek wymaga oddzielnego spojrzenia. Wiemy o tych problemach i podejmujemy działania.

Jakie?

Ostatnio podjęta została decyzja o powołaniu zespołu, który przygotuje nową podstawę programową lekcji religii w szkole. To nie będzie religioznawstwo, jak niektórzy mówią, że teraz Kościół wybierze religioznawstwo, nie. Wymiar katechetyczny będzie, będą zachowane treści religii katolickiej, ale one zostaną inaczej przedstawione, inaczej zaakcentowane zostaną pewne treści, szczególnie podkreślimy ich wymiar kulturowy, wychowawczy, społeczny, historyczny. Szczególnie będziemy chcieli pokazać wielką wartość religii dla kształtowania postaw wychowawczych i społecznych. Też wielką wartość religii w wymiarze egzystencjalnym. Trzeba też podjąć temat religii w kontekście wyzwań dzisiejszej techniki i nauki.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Nie ma sensu wypędzać religii ze szkół

Kosiniak-Kamysz mówi, że nie pozwoli na to, żeby religię wyprowadzić ze szkoły. Więc tu można być, przynajmniej na ten moment, spokojnym. Gdyby się jednak zdarzyło, że religia ze szkoły znika, to Kościół poradziłby sobie z jej nauczaniem tak jak kiedyś w salkach katechetycznych?

Myślę, że nie dojdzie do tego, że lekcja religia zniknie ze szkoły. Gdyby jednak tak się stało, to Kościół na pewno będzie dalej katechizował. Chcę powiedzieć, że formy katechezy parafialnej mamy wypracowane, szczególnie jeśli chodzi o przygotowanie do sakramentów świętych, mamy przygotowanie dzieci do pierwszej komunii świętej czy młodzieży do bierzmowania, czy przygotowanie młodych do sakramentu małżeństwa. Katecheza już jest i działa. Te formy też oczywiście wymagają pewnych zmian i je wdrażamy.

O jakich zmianach mówimy?

Chcemy katechezie przyparafialnej nadać mocniejszy charakter katechumenalny, to znaczy mocniejszy charakter ewangelizacyjny, żeby było głoszenie kerygmatu, głoszenie tego najważniejszego przesłania, jakie daje nam wiara o naszym zbawieniu, chcemy dać doświadczenie wspólnoty i modlitwy. Tego my nie możemy zrobić w szkole, bo szkoła nie jest do tego właściwym środowiskiem. Takie rzeczy dotyczące więzi z Bogiem, głębokie przyjmowanie Słowa Bożego, doświadczanie wspólnoty, doświadczanie modlitwy szeroko pojętej, to może się dokonać tylko we wspólnocie ludzi wierzących w parafii. I my takie działania podejmujemy. Na pewno będziemy się starać zrobić wszystko, żeby ta formacja do wiary była. Ale też z drugiej strony będziemy bronić lekcji religii, żeby lekcja religii była w szkole. Tu mogę podziękować panu Kosiniakowi i PSL za te deklaracje, że chcą bronić lekcji religii.

Jakość nauczania religii w szkole, to jest temat do dyskusji. Nie zamierzamy przed nim uciekać

Unikał ksiądz polityki i komentowania polityków, a jednak…

Chcę powiedzieć, podkreślić, przypomnieć, że lekcja religii ma znaczenie nie tylko religijne. W szkole ma także znaczenie wychowawcze. Jest integralną częścią wychowania człowieka. Sfera duchowa spełnia bardzo ważną rolę w wychowaniu. A podczas lekcji religii uczeń otrzymuje wsparcie także duchowe dla różnorodnych swoich problemów. Jest to szczególnie dzisiaj ważne, kiedy widzimy, że uczniowie zmagają się z różnymi kryzysami psychiczno-duchowymi. Treści lekcji religii dotyczą kształtowania sumienia, charakterów, jakże ważnych postaw społecznych. Wychowujemy do takich wartości ogólnoludzkich jak miłość bliźniego, międzyludzka solidarność, potrzeba sprawiedliwości, otwartość na drugiego człowieka, tolerancja, empatia, zgoda. To są wszystko wartości bardzo dzisiaj potrzebne. Ponadto ta lekcja religii ma wartość też kulturową, pomaga zrozumieć naszą kulturę, korzenie, historię i tak dalej.

Wrócę na moment do hipotetycznej sytuacji nauczania religii poza szkołą. Mówi ksiądz biskup, że Kościół sobie poradzi. Udźwignie też ciężar finansowy, utrzymanie sal, katechetów?

Ufam mocno, że nie będzie takiej sytuacji, że lekcja religii zostanie usunięta ze szkoły. Ma ona bardzo poważne umocowanie prawne. Ale jeśliby się tak stało, to Kościół dalej będzie głosił Ewangelię i mówił o jej potrzebie dla życia. Kościół będzie podejmował to wyzwanie w parafii. To jest misja Kościoła. Kościół istnieje dla ewangelizacji, aby ludziom nieść zbawienie.

Czytaj więcej

Będzie tylko jedna lekcja religii w szkołach. Barbara Nowacka podała termin

Wspomniał ksiądz, że rozważane jest zaskarżenie rozporządzenia do Trybunału Konstytucyjnego, ale że jednak wolelibyście dialog.

Oczywiście my jako Kościół zawsze podkreślamy, że jesteśmy otwarci na dialog i chcemy rozmawiać i chcemy wypracować wspólne porozumienie. I w tym zespole, który został powołany do kontaktów z ministerstwem, dalej będziemy się spotykać i będziemy próbowali rozmawiać z ministerstwem. Chcemy rozmawiać na temat zapowiedzi pani minister Nowackiej, że od przyszłego roku, od 1 września 2025, będzie redukcja zajęć do jednej godziny. Chcemy na ten temat rozmawiać, dialogować i prosić o porozumienie w tej sprawie. Porozumienie, a nie wojnę.

Od początku urzędowania minister edukacji Barbara Nowacka zapowiada spore zmiany w nauczaniu religii. Ocena z niej już nie wlicza się do średniej, mówi się o redukcji godzin z dwóch do jednej w tygodniu, teraz jednak – w środku wakacji – minister wydała rozporządzenie pozwalające na zgromadzeniu na lekcji religii dzieci z różnych grup wiekowych. Ksiądz biskup mówi wprost, że te zmiany są krzywdzące i dyskryminujące. Nikt ze stroną kościelną na temat tych zmian nie rozmawia?

Pozostało 96% artykułu
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kościół
Tomasz Krzyżak: Abp Adrian Galbas do Warszawy to dobry ruch, ale widać przy okazji słabość polskiego Kościoła