Jesteśmy przygotowani na konsekwencje zmian demograficznych dla systemu ochrony zdrowia?
Nie do końca. Zmiany demograficzne oznaczają wzrost liczby osób najstarszych, i to w ciągu kilku lat, który będzie postępował. Nie mamy odpowiedniej liczby personelu medycznego zajmującego się osobami starszymi, nie mamy wystarczającej liczby usług medycznych i opiekuńczych. Nie jesteśmy przygotowani finansowo na te zmiany, bo osoby starsze częściej niż młodsze niedomagają i chorują. Potrzebne są wyższe nakłady na ich zdrowie niż dla ludzi młodszych. U 50-latków zaczyna się pogarszanie samopoczucia oraz zdrowia. I pogłębia się wraz z wiekiem.
GUS poinformował, że osobom 65+ udzielono przez rok 34 proc. wszystkich porad medycznych. Zaś koszty ich leczenia, finansowane przez NFZ, to prawie 39 proc. wartości świadczeń. Przeciętny ubezpieczony korzysta z pomocy medycznej osiem razy w roku, senior – 14. Jeśli będzie więcej osób starszych, ich leczenie będzie droższe niż teraz?
Uwzględnienie zmian demograficznych oznacza, że wydatki na zdrowie wzrosną o jedną czwartą w ciągu dekady od 2020 r. do 2030. W kolejnych dekadach przyrost kosztów nie będzie tak szybko się zwiększał, ale głównie dlatego, że będzie coraz mniej ubezpieczonych, bo liczba Polaków będzie się zmniejszała. Z badań wynika, że w 2020 r. NFZ przeciętnie wydawał ok. 1 tys. zł na podstawowe usługi zdrowotne dla kobiety i mężczyzny ok. 50-letnich i ok. 3 tys. zł w przypadku pań 72-letnich i 62–64-letnich mężczyzn.
Czytaj więcej
Ten rok szpitale zaczęły z 22 mld zł długu. Resort zdrowia zapowiedział, że po wyborach samorządowych przedstawi plan restrukturyzacji, w tym nierentownych szpitali powiatowych.
Są badania pokazujące, jak zmienia się poczucie zdrowotne osób dojrzałych w Polsce?
W badaniu SHARE (Badanie Zdrowia, Starzenia się Populacji i Procesów Emerytalnych SHARE: 50+ w Europie) zapytano osoby 50+ o ich samopoczucie wynikające z pełnej sprawności lub z ograniczeń przeszkadzających w czynnościach dnia codziennego. W 2019 r. w Polsce odsetek osób z problemami zdrowotnymi, według samooceny stanu zdrowia, wyniósł 50,4 proc., co było wartością wyraźnie powyżej średniej dla wszystkich badanych krajów. W przypadku osób 55+ 30 proc. uważało, że coś im dolega, a w przypadku 80-latków – już większość. Wielu Polaków ma choroby cywilizacyjne, o których nie wie, np. cukrzycę, lub nie traktuje swojego stanu jako choroby – jak w przypadku otyłości. Coraz częściej też osoby starsze zmagają się nie tylko z samotnością, ale z depresjami.
Co możemy zrobić? Mamy zwiększyć nakłady finansowe?
Wzrost wydatków to jedno, a dbałość o zdrowie to drugie. Nie pamiętamy o znaczeniu profilaktyki, edukacji zdrowotnej, aktywności, zdrowego stylu życia – czyli o tych czynnikach, które pozwalają nam być w zdrowiu jak najdłużej. Jest to potrzebne przede wszystkim każdemu z nas, ale także po to, by nie wydawać w przyszłości więcej prywatnych i publicznych pieniędzy na leczenie.