Wojna pretekstem do rozszerzenia władzy

Specustawa o zajmowaniu majątków osób wspierających putinowski reżim niebezpiecznie daleko wkracza w ochronę prywatnej własności.

Publikacja: 10.04.2022 20:57

Wojna pretekstem do rozszerzenia władzy

Foto: Adobe Stock

Uchwalona w ostatni czwartek ustawa ma, co do zasady, umożliwić sprawne zamrażanie majątków osób związanych z Kremlem, umieszczonych na listach sankcyjnych ogłoszonych przez Unię Europejską. Jednak jej przepisy mają dać prawo ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, by rozszerzał ten krąg osób dotkniętych sankcjami. Zresztą chodzi tu nie tylko o unijne sankcje, ale także możliwość wykluczenia z ogłaszanych w Polsce zamówień publicznych. Minister będzie mógł też uznawać takie osoby za niepożądane w rozumieniu ustawy o cudzoziemcach, a tym samym umożliwić wydalenie ich z Polski.

Minister wie najlepiej

Największym zastrzeżeniem wobec ustawy, formułowanym przez prawników oraz organizacje biznesowe, jest procedura wpisywania na listę „sankcyjną” przez ministra. W ustawie zarysowano tylko ogólne kryteria uznawania za osobę czy inny podmiot kwalifikujące się do wpisu na listę. Umieszcza się na niej rosyjskie osoby i firmy, których dotyczą unijne rozporządzenia nr 765/2006 i 269/2014. Jednak MSWiA może umieścić też inne osoby i firmy, powiązane osobowo, organizacyjnie, gospodarczo lub finansowo, lub wobec których „istnieje prawdopodobieństwo wykorzystania w tym celu posiadanych przez nie środków finansowych, funduszy lub zasobów gospodarczych”. Chodzi o cel, jakim jest wspieranie agresji Rosji na Ukrainę albo wspieranie naruszeń praw człowieka w Rosji i na Białorusi.

Czytaj więcej

Zdrajcy wedle uznania. Prawnicy i przedsiębiorcy o zamrażaniu majątków

Kto ma oceniać te powiązania i to prawdopodobieństwo? Tylko minister. Na dodatek jego decyzja o wpisie na listę ma podlegać natychmiastowemu wykonaniu. Nie ma możliwości odwołania do drugiej instancji (choć można ją zaskarżyć do sądu administracyjnego).

Chociaż od decyzji nie przysługuje wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, jest możliwość zaskarżenia jej do sądu administracyjnego, a także procedura wnioskowania o skreślenie z tej listy. Jednak oznacza to, że można uznaniowo wpisać tam np. osobę, która handlowała z rosyjskimi przedsiębiorstwami, a dopiero po uruchomieniu procedury sądowej albo skreśleniowej ją stamtąd usunąć. W międzyczasie wokół takiej osoby mogłaby się wytworzyć aura kogoś otwarcie wspierającego agresję na Ukrainę, choć faktycznie taka osoba czy firma ograniczałaby się do handlu.

Jak zauważa Łukasz Bernatowicz, radca prawny i ekspert Business Centre Club, taka ustawa jest potrzebna, ale wątpliwy jest sposób podejmowania decyzji o wpisie na listę osób objętych sankcjami. – A przecież, by uniknąć pomyłek, można by w ustawie przewidzieć choćby możliwość złożenia wyjaśnień przez osobę podejrzaną o związki z moskiewskim reżimem – proponuje ekspert. Zauważa on, że nawet jeśli uda się potem w ten czy inny sposób uzyskać skreślenie z listy, to wpis odbije się na wizerunku takiej osoby, podobnie jak w przypadku innych niesłusznych oskarżeń.

Podobnie zresztą wskazuje Rada Przedsiębiorczości. „Mechanizm wysłuchania zainteresowanego pozwoli uchronić podmioty niezaangażowane we wspieranie reżimu w Moskwie przed poważnymi konsekwencjami zarówno samych przedsiębiorców, jak i ich pracowników i kontrahentów” – napisali w oświadczeniu liderzy dziewięciu organizacji biznesowych tworzących Radę.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Walcząc z Putinem, szanujmy własność

Zakazane symbole

Ustawa o zamrażaniu majątków zakazuje też „stosowania, używania lub propagowania symboli lub nazw wspierających agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę”. To także nieostry przepis, który można dość dowolnie interpretować.

Jednym z najbardziej znanych i najprostszych wizualnych symboli tej agresji jest litera „z” wymalowana na rosyjskich pojazdach bojowych. Tymczasem w samym tekście ustawy ta litera pojawia się tylko jako spójnik, w ponad 350 miejscach, nie licząc użycia jej w innych wyrazach.

Blokada „śpiochów”

Choć ustawa jest przez przedsiębiorców oceniana jako nazbyt uznaniowa, może jednak pozwolić na zablokowanie działalności tzw. spółek śpiochów. To podmioty założone przez obywateli Rosji albo rosyjskie spółki matki i wpisane do rejestrów już wiele lat temu. Jednak nie prowadziły przez ten czas żadnej działalności, a teraz, gdy przyszła pora na ucieczkę z kapitałem z podejrzanych firm i instytucji, mogłyby z powodzeniem przejąć ich zadania.

Według znającej temat osoby z kręgów zbliżonych do rządu takich „śpiochów” jest ponad dwieście. Ważne, by móc wobec nich zadziałać od razu. – Decyzja ma być natychmiast wykonalna, ale z pełnym poszanowaniem praworządności, do której Polacy są przywiązani: czyli z możliwością odwołania się i pójścia do sądu administracyjnego – mówi źródło „Rzeczpospolitej”. Jak podkreśla, to o wiele więcej niż lakoniczne uzasadnienie europejskich sankcji na Romana Abramowicza, w którym wskazano, że jest rosyjskim oligarchą, że ma związki z Władimirem Putinem, że jego stalowy gigant Evraz Group uzyskuje korzyści z aneksji Krymu i destabilizacji Ukrainy.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Joanna Kornaszewska adwokat w kancelarii Dentons

Specyfika procedur nakładania międzynarodowych sankcji na określone osoby polega na tym, by zadziałać szybko – tak by podmioty objęte sankcjami nie mogły użyć zamrażanych aktywów. Dlatego właśnie ustawa pozwala ministrowi na podejmowanie szybkich decyzji o wpisie na listę osób i podmiotów objętych sankcjami. Gdyby doszło do pomyłki i sąd administracyjny uchyliłby taką decyzję, dostępne może być roszczenie odszkodowawcze wobec Skarbu Państwa za szkody wyrządzone decyzją, która okazała się merytorycznie wadliwa. W przypadku przepisów zawierających nieostre klauzule istnieje ryzyko pomyłek i nadinterpretacji, dlatego potrzebne są jasne wytyczne co do ich praktycznego stosowania. W ostatnich latach właściwe organy krajowe publikowały takie instrukcje np. w zakresie stosowania częściowo zbieżnych co do celu przepisów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Należy śledzić dalszy proces legislacyjny w Senacie i stosowanie tych przepisów pod względem tego, by nie wykraczały poza dopuszczalne konstytucyjnie ramy ingerencji we własność prywatną.



Uchwalona w ostatni czwartek ustawa ma, co do zasady, umożliwić sprawne zamrażanie majątków osób związanych z Kremlem, umieszczonych na listach sankcyjnych ogłoszonych przez Unię Europejską. Jednak jej przepisy mają dać prawo ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, by rozszerzał ten krąg osób dotkniętych sankcjami. Zresztą chodzi tu nie tylko o unijne sankcje, ale także możliwość wykluczenia z ogłaszanych w Polsce zamówień publicznych. Minister będzie mógł też uznawać takie osoby za niepożądane w rozumieniu ustawy o cudzoziemcach, a tym samym umożliwić wydalenie ich z Polski.

Pozostało 91% artykułu
Prawo karne
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe, szokujące informacje ws. Łukasza Żaka
Prawo dla Ciebie
Chronili swoje samochody przed powodzią. Policja wzywa ich na komendę. Będą mandaty?
Prawo karne
Ekstradycja Sebastiana M. Pomoże interwencja Radosława Sikorskiego?
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie