Utrata wartości pojazdu wraz z upływem czasu to coś, co spędza sen z powiek każdego posiadacza auta. Jest to niekorzystne nie tylko ze względu na późniejszą sprzedaż samochodu, ale także w przypadku wystąpienia szkody i wypłaty odszkodowania. Standardowo, do wyceny szkody brana jest bowiem pod uwagę wartość samochodu ustalana na dzień zdarzenia. W takim systemie, na przykład w przypadku kradzieży pojazdu, wypłacone odszkodowanie nie będzie odpowiadało kwocie, za jaką właściciel kupił samochód. Inaczej mówiąc, wypłacone pieniądze nie pokryją kosztów „odkupienia” auta.
Czytaj więcej
Branżę leasingową czeka okres spowolnienia z powodu pogarszającej się sytuacji firm, spadku inwestycji i ograniczonej dostępności finansowanych aktywów.
Co to jest GAP?
Ubezpieczyciele podpowiadają, że problem ten może rozwiązać rozszerzenie polisy o ubezpieczenie GAP.
– Ubezpieczenie GAP pokrywa różnicę w cenie, jaką właściciel zapłacił za pojazd, czyli wartością z faktury zakupu, a wartością rynkową pojazdu z dnia szkody – mówi Maciej Łoboz, ekspert multiagencji ubezpieczeniowej Unilink. Podaje przykład działania takiego ubezpieczenia.
– Przyjmijmy, że kupiliśmy fabrycznie nowy pojazd o wartości 97 tys. zł, który ubezpieczamy w zakresie Autocasco i trzyletnim GAP. W trzecim roku pojazd został skradziony. Z tytułu ubezpieczenia AC otrzymamy odszkodowanie równe wartości pojazdu ustalonej na dzień zdarzenia, przyjmijmy kwotę 60 tys. zł. Dzięki rozszerzeniu o ubezpieczenie GAP otrzymamy dodatkowe świadczenie, które pokryje różnicę – wskazuje ekspert Unilink. – Co ważne, ubezpieczenie GAP dostępne jest zarówno dla samochodów nowych, jak i używanych. Nie ma znaczenia także forma finansowania zakupu auta, a więc to, czy kupiono je za gotówkę, pożyczkę czy w ramach leasingu – dodaje.