Wtorek stał pod znakiem słabości złotego. Nasza waluta wczoraj wyraźnie traciła na wartości, a mocny ruch spadkowy widzieliśmy także na GPW. Było to o tyle zaskakujące, że w przypadku innych walut aż tak dużych zmian nie było. Dzisiaj złoty próbuje wrócić do gry. W godzinach porannych nieznacznie nawet zyskiwał na wartości. Dolar był nieco poniżej poziomu 3,93 zł, euro kosztowało mniej niż 4,28 zł, zaś frank szwajcarski był poniżej 4,40 zł.

Czytaj więcej

NBP podał najnowsze dane o inflacji. Jest dużo lepiej niż w 2023 roku

- Środowy, poranny handel na rynku forex przynosi powrót eurodolara do 1,09 USD, co stabilizuje część walut rynków wschodzących. Ciekawszym rynkowym tematem zdają się być wypowiedzi Trumpa dotyczące potencjalnego wstrzymania się Fed od cięcia stóp przed wyborami prezydenckimi. Fed jest niezależny, jednak zarzut idei zmiany układu makro przed wyborami nie jest pozbawiony sensu. Globalnie obserwujemy lekkie podchody pod tzw. Trump trades czyli próbę prognozowania jakie aktywa zyskiwałby po ewentualnym zwycięstwie kandydata Republikanów — wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Złoty czeka na dane

Czym dzisiaj będzie żył rynek? - Dziś globalnie najważniejsze będą amerykańskie dane o produkcji przemysłowej, gdzie konsensus rynkowy spodziewa się w czerwcu wyhamowania miesięcznej dynamiki do 0,3 proc. z 0,9 proc. w maju, a także dane z USA o wydanych pozwoleniach na budowę i rozpoczętych budowach domów. Przemawiać będą C.Waller oraz T.Barkin z FOMC, a wieczorem Fed opublikuje Beżową Księgę - wskazują ekonomiści PKO BP.