Religia na pierwszej lub ostatniej lekcji, łączenie klas, ocena niewliczana do średniej na świadectwie, a od przyszłego roku ograniczenie lekcji religii do jednej w tygodniu – te sprawy są jednymi z najczęściej komentowanych w pierwszym tygodniu tego roku szkolnego. Spór się zaognia i staje się nie tylko tematem edukacyjnym, ale też politycznym.
Co o tym myślą Polacy? IBRiS w pierwszych dniach września zapytał o to na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Z sondażu wynika, że aż 60,3 proc. ankietowanych popiera wprowadzoną od tego roku zmianę, by ocena z religii nie była wliczana do średniej ocen. Przeciwko jest 28,4 proc. respondentów, a 11,3 proc. nie ma w tej sprawie zdania. Z kolei to, by religia odbywała się na pierwszej i ostatniej lekcji, a w razie gdyby chętnych na nią uczniów było mniej niż siedmiu, klasy mogły być łączone, uważa za słuszne 61,6 proc., przeciwko jest 27,3 proc. (łączenie klas zakłada wydane pod koniec lipca rozporządzenie ministry Nowackiej). Zdania w tej sprawie nie ma 11 proc. respondentów.
Czytaj więcej
Jeśli w przyszłym roku liczba godzin religii w szkołach i przedszkolach zostałaby zmniejszona, kłopoty mogą mieć zatrudnieni na stałe w placówkach katecheci. Etycy już wcześniej musieli „szyć” sobie etaty.
Nieco mniej zwolenników ma pomysł ograniczenia liczby godzin religii do jednej w tygodniu. Ministra edukacji Barbara Nowacka już zapowiada, że taką zmianę szykuje od przyszłego roku szkolnego. Jak pokazuje sondaż IBRiS, pomysł ten popiera 56 proc. respondentów, blisko co trzeci wypowiada się o nim źle, a zdania w tej sprawie nie ma 12,2 proc.