Znowelizowane rozporządzenie ministerstwa edukacji w sprawie sposobu organizacji lekcji religii w publicznych szkołach i przedszkolach ułatwić ma prowadzenie zajęć zarówno z tego przedmiotu, jak i z etyki w grupach międzyoddziałowych i międzyklasowych. Przeciwko tym zmianom protestował Episkopat, zaś stosowanie rozporządzenia w ubiegłym tygodniu zawiesił Trybunał Konstytucyjny argumentując, że takie rozwiązanie doprowadzi do redukcji wymiaru czasu pracy nauczycieli lub zwolnienia części z nich.
Czytaj więcej
Szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka nie uznaje zabezpieczenia, jakie wydał Trybunał Konstytucyjny ws. rozporządzenia dotyczącego zmian w organizacji lekcji religii od 1 września. Na stronie MEN ukazało się oficjalne stanowisko w tej sprawie.
W reakcji na to resort edukacji oświadczył, że zabezpieczenie TK nie wywołuje skutków prawnych, zaś samo rozporządzenie wydane zostało zgodnie z prawem i ma obowiązywać od 1 września. Podstaw do zawieszenia nie dostrzegł też były wiceprezes TK prof. Stanisław Biernat. Jak komentował dla „Rzeczpospolitej”, w Trybunale nie ma prawidłowo powołanego prezesa ani wiceprezesa. Poza tym – jak wyjaśniał - TK może „zawiesić orzeczenie czy decyzję w sprawie związanej ze złożoną skargą konstytucyjną, jeśli wydanie wyroku czy decyzji mogłoby powodować określone niekorzystne konsekwencje dla skarżącego, albo gdy przemawia za tym interes publiczny”.
Zmiany w lekcjach religii. W dużych miastach uczniowie szybko rezygnują z lekcji religii
Kwestię ewentualnych zagrożeń dla nauczycieli inaczej niż TK postrzegają też eksperci. - Dyrektorzy z warszawskich szkół, z którymi rozmawiałam, są skonfundowali decyzją Trybunału Konstytucyjnego – przyznaje Urszula Woźniak, wiceprezes zarządu głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jak tłumaczy działaczka, w placówkach w dużych miastach uczniowie często rezygnowali z udziału w lekcjach religii już po trzeciej klasie podstawówki, co spowodowane było m.in. rozbudowaną podstawą programową. Podkreśla, że wcześniej dochodziło do sytuacji, w których katecheta miał na lekcji np. pięcioro uczniów, a prowadzący zajęcia z etyki – 30.