Martynowicz: chcemy poznać wizję MEN dotyczącą pracy nauczycieli

Oczekujemy spokojnej, jasnej, klarownej wizji tego, kim ma być nauczyciel za pięć lat, ile ma zarabiać, jakie mają być jego kompetencje. Chcielibyśmy zobaczyć mapę dojścia do pewnych rozwiązań – mówi Dariusz Martynowicz, polonista, Nauczyciel Roku 2021.

Publikacja: 14.10.2024 04:51

Dariusz Martynowicz

Dariusz Martynowicz

Foto: PAP/Mateusz Marek

Z poprzednią władzą nauczyciele nie mieli po drodze. Jak jest teraz? Dostaliście podwyżki, ale czy już jest dobrze?

Jeżeli chodzi o nową władzę, widać dużą zmianę standardów. Mam wrażenie, że zależy jej na dialogu. Widać także większą transparentność. Pani minister spotyka się z różnymi podmiotami, organizacjami pozarządowymi, nauczycielami czy dyrektorami szkół. To jest ważne po tym trudnym czasie. Natomiast trochę mi brakuje w tym działaniu jakiejś wizji. Dostaliśmy podwyżki, ale dalej czekamy na jasną mapę drogową dotyczącą naszego zawodu.

W Sejmie jest projekt dotyczący powiązania wynagrodzeń nauczycieli ze średnią krajową.

Tak, cały czas czekamy. Natomiast trochę do życzenia pozostawia styl komunikacji dotyczący zmian w obrębie naszego zawodu. My dalej nie wiemy, co się będzie działo. Gdzieś słyszymy, że będzie nagle przyroda zamiast biologii, chemii i geografii. I są wrzucane różnego rodzaju informacje, które wprowadzają niepotrzebny zamęt. My oczekujemy spokojnej, jasnej, klarownej wizji tego, kim ma być nauczyciel za pięć lat, ile ma zarabiać, jakie mają być jego kompetencje. Chcielibyśmy zobaczyć mapę dojścia do pewnych kwot, mapę wizji tego, ile ten nauczyciel ma pracować, jak ma być rozliczany. Jest wiele spraw, które są bardzo trudne dla nas, nauczycieli. Myśleliśmy, że jak nastąpi nowa władza, zostaną one rozwiązane, a nie zostały. Przykładowo – pojawił się świetny program dotyczący wycieczek szkolnych po Polsce. Szkoły mogły się ubiegać o granty. I uczniowie, i uczennice mieli te wycieczki gratis. Tylko znowu nie uwzględniono w tym programie wynagrodzenia dla nauczycieli. Wciąż – mimo dużych podwyżek – nauczyciel w dużych miastach z pensji nie jest w stanie się utrzymać i musi dorabiać.

Czytaj więcej

Małopolska kuratorka oświaty marzy o trzystopniowej skali ocen w szkole

Bardzo mi się podobał ruch ministry Nowackiej, który polegał na tym, że powstała organizacja doradcza wokół szefowej MEN. Różne organizacje pozarządowe mogły do niej aplikować. Problem w tym, że nie ma w niej nauczycieli. To jakby doradzać się w reformie szpitali, nie biorąc pod uwagę głosu lekarzy i lekarek. A kto zna szkołę najlepiej? Szczerze mówiąc, takie postawienie sprawy trochę mnie zabolało. Uważam, że to jest znowu niefajny sygnał dla nauczycieli, który może być odczytywany opacznie: robimy nową szkołę, ale bez was… 

Powiedział pan, że nieznana jest jeszcze wizja pani minister, jeżeli chodzi o zawód nauczyciela. A jaka jest pana wizja?

Jako nauczyciele jesteśmy otwarci na refleksje na temat naszej pracy. Bo zmiana wizerunku zawodu nauczyciela, podniesienie jego prestiżu, wymaga też jakiegoś ruchu z naszej strony. To nie jest tylko tak, że my chcemy dostać. Musimy od siebie także coś dać. Wiemy to.

Jeśli mówimy jednak o naszych oczekiwaniach, to na pewno wyższe zarobki, ale też lepsze warunki pracy. Wciąż mówi się o tym, że nauczyciele pracują tylko 18 godzin przy tablicy. A jest to zupełnie niezgodne z prawdą. Jestem nauczycielem języka polskiego i sporo pracuję w domu, ale dużo dodatkowych zajęć jest także w szkole – spotkania z rodzicami, dokumentacja, wyjazdy, rady pedagogiczne, szkolenia czy interwencje. Więc ja bym chciał, żeby jasno był określony profil nauczyciela przyszłości: ile on ma zarabiać, jakie ma mieć obowiązki, co jest jego obowiązkiem, a co nie. Konieczne jest jasne rozwiązanie kwestii godzin ponadwymiarowych. I kluczowa sprawa, która jest dla mnie nawet ważniejsza niż pieniądze – wsparcie psychologiczne i superwizyjne dla nauczycieli.

Czytaj więcej

"Szkoła na nowo": Dobry nauczyciel czyli jaki?

Dlaczego jest to ważne?

Pracujemy z ludźmi, rodzicami i uczniami, którzy są często w coraz trudniejszej sytuacji psychicznej, wymagają pomocy. To jest praca w ciągłym napięciu, w stresie. To nie tylko praca polegająca na tym, że uczę o literaturze, omawiam jakąś lekturę, ale jestem też wychowawcą. Staram się dbać o moich uczniów, przyglądam się ich sytuacji, prowadzę trudne rozmowy z ich rodzicami, z samymi uczniami i uczennicami. Koszty psychiczne tej pracy są bardzo duże – wypalony nauczyciel nie będzie motywował uczniów…

Nauczyciele chcą wiedzieć, jak sobie radzić z uczniem, który próbuje odebrać sobie życie

Dariusz Martynowicz, polonista, Nauczyciel Roku 2021

Nauczyciele wciąż odchodzą z zawodu…

Skala tych odejść jest mniejsza, ale dalej mamy problemy kadrowe, które będą narastać, ponieważ średnia wieku polskiego nauczyciela to 47 lat. Obecnie tragiczna sytuacja jest już w szkołach zawodowych i w technikach, gdzie zawodu uczą często emeryci. To pokazuje, że ruchy MEN są niewystarczające. Zawód nauczyciela musi się kojarzyć z pewnym prestiżem, z sensownymi wynagrodzeniami, z benefitami. Mam na myśli np. karnety na siłownię, opiekę medyczną dla swojej rodziny, sensowny sprzęt komputerowy, telefony służbowe. Tak jest często na Zachodzie. A w Polsce nauczyciel, który kończy wyższe studia, dostaje ok. 4000 zł z hakiem, i to wszystko. To nie są dobre warunki pracy.

Musicie też stale brać udział w szkoleniach.

Te szkolenia często nie odpowiadają na nasze problemy. My chcemy wiedzieć konkretnie, jak sobie radzić z uczniem, który próbuje odebrać sobie życie, jak prowadzić trudne rozmowy z rodzicami, jak dbać o siebie, jak dbać o własną higienę pracy, jak dbać o głos, co zrobić, gdy czujemy wypalenie zawodowe.

Większość polskich nauczycieli to są fajni ludzie, którzy chcą się szkolić i którzy szukają na własną rękę szkoleń prywatnych. Często płacą za nie sami. Zdarza się, że dyrektorzy zwracają za nie pieniądze, ale nie zawsze. Dziś nauczyciel to już nie jest ten człowiek, który wyjdzie na katedrę i będzie prowadził 45-minutowy wykład. Jego rola powinna być inna. Ma towarzyszyć młodemu człowiekowi, ma być mentorem, podpowiadać, rozszerzać wiedzę, ale przede wszystkim dawać coraz więcej przestrzeni i autonomii młodemu człowiekowi. Świat wymaga od młodego człowieka, żeby potrafił współpracować, myśleć krytycznie, żeby potrafił wykorzystać wiedzę, która jest w sztucznej inteligencji, w świecie cyfrowym, w internecie. To ma umożliwić nauczyciel. Ponadto trzeba pamiętać, że ostatnie lata nie były łatwe i była to kwestia mocno zakorzenionej kultury strachu. To też ma wpływ na jakość naszej pracy.

Czytaj więcej

"Szkoła na nowo": Ocena czy ocenoza – jak oceniać mądrze?

Szkoły w ogóle są pełne strachu.

Tak. I to jest dla mnie najtrudniejsze, bo ja uważam, że uczeń i uczennica w szkole nie powinni się bać.

Ale jak się mają nie bać, jak wszyscy są cały czas oceniani?

Czasami nauczyciel nie potrafi inaczej. Dlaczego? Bo okazuje się, że jest rozliczany z wyników na egzaminie ósmoklasisty, maturze, że monitorowane są wyniki jego uczniów i obarcza się go odpowiedzialnością za nie. A to przecież nie jest do końca jego odpowiedzialnością. Po części tak, ale reszta odpowiedzialności jest zawsze po stronie ucznia.

Pełna wersja rozmowy w środę o godz. 8 na podcasty.rp.pl

Z poprzednią władzą nauczyciele nie mieli po drodze. Jak jest teraz? Dostaliście podwyżki, ale czy już jest dobrze?

Jeżeli chodzi o nową władzę, widać dużą zmianę standardów. Mam wrażenie, że zależy jej na dialogu. Widać także większą transparentność. Pani minister spotyka się z różnymi podmiotami, organizacjami pozarządowymi, nauczycielami czy dyrektorami szkół. To jest ważne po tym trudnym czasie. Natomiast trochę mi brakuje w tym działaniu jakiejś wizji. Dostaliśmy podwyżki, ale dalej czekamy na jasną mapę drogową dotyczącą naszego zawodu.

Pozostało 93% artykułu
Edukacja
Sławomir Broniarz: Nauczycielom chodzi nie tylko o pieniądze
Edukacja
Iga Kazimierczyk: obecne zmiany w szkołach to tylko wierzchołek góry lodowej
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: Brak „systemowego szczucia” nie oznacza, że w szkole wszystko już gra
Edukacja
Geografowie przeciwko łączeniu przedmiotów. Nie chcą, by geografię połączono z przyrodą
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Edukacja
Jak będzie wyglądała szkoła po 2026 roku? Wicedyrektor IBE wyjaśnia