Aukcja 5G 2.0 o krok bliżej. Co się może wydarzyć?

Urząd Komunikacji Elektronicznej zamknął konsultacje planu zagospodarowania cennych częstotliwości dla sieci 5G. Wziął w nich udział... jeden telekom. To jednak nie oznacza, że pasmo mało kogo obchodzi. Wręcz przeciwnie. Teraz ruch po stronie rządu.

Publikacja: 06.09.2024 04:30

Maszty sieci komórkowych budzą protesty. Ale zasięg w telefonie chce mieć każdy

Maszty sieci komórkowych budzą protesty. Ale zasięg w telefonie chce mieć każdy

Foto: Shutterstock

Zakończyły się konsultacje zmian w planach zagospodarowania częstotliwości dla cyfrowej telewizji naziemnej oraz z zakresów 700 i 800 MHz dla sieci komórkowych prowadzone przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konsultacje planu dla pasm 700 i 800 MHz to wstęp do rozdysponowania nowych zasobów firmom telekomunikacyjnym w drodze aukcji lub przetargu. 

Tylko jedno stanowisko operatora

Choć przetargi i aukcje dotyczące pasma radiowego zwykle rozpalają emocje w branży telekomunikacyjnej, w tych konsultacjach opinię, i tylko w kwestii pasma 700 MHz, przekazał urzędowi tylko jeden operator telekomunikacyjny – T-Mobile Polska.

Telekom poparł propozycję UKE w kwestii przeznaczenia prawie 100 megaherców „siedemsetki” między operatorów sieci komórkowych, operatora systemu łączności dla służb (ang. PPDR, Public Protection and Disaster Relief) oraz organizatorów specjalnych wydarzeń masowych (PMSE).

„W opinii T-Mobile stanowią one wyważony kompromis umożliwiający skorzystanie zasobów zakresu 700 MHz wszystkim potencjalnym przyszłym dysponentom i użytkownikom w obszarach: sieci ruchomych, PPDR oraz PMSE” – czytamy w stanowisku.

Telekom kierowany przez Andreasa Maierhofera pozwolił sobie też na rodzaj ponaglenia. Zauważył, że Polska, obok Malty, jest jednym z ostatnich krajów Europy, w których nie rozdysponowano jeszcze pasma 700 MHz, a jest ono wskazane w Europie jako jedno z „pasm pionierskich” dla sieci komórkowych 5G, czyli obecnie najnowocześniejszych sieci mobilnej transmisji danych.

Orange: nie traćmy czasu

Spytaliśmy pozostałych graczy, dlaczego udziału w konsultacjach nie wzięli i co są sądzą o planie UKE.

– Rynek oczekiwał rozpoczęcia aukcji na pasmo 700 MHz już pół roku temu. Jesteśmy zaskoczeni, że dystrybucja dobra rzadkiego, jakim są częstotliwości, przebiega dużo wolniej, niż można się było tego spodziewać. Nie możemy tracić już więcej czasu, bo częstotliwość 700 MHz jest ważna nie tylko dla klientów i biznesu, ale przede wszystkim dla bezpieczeństwa państwa – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.

– Orange Polska jest oczywiście zainteresowany wzięciem udziału w aukcji, ale ostateczną decyzję uzależniamy od warunków, na jakich się odbędzie – dodaje.

- Plan zagospodarowania omawianych częstotliwości nie wzbudza kontrowersji, jest zgodny z aktualnymi regulacjami Komisji Europejskiej i CEPT, więc nie widzieliśmy potrzeby jego komentowania. Z planu tego wynika też wprost, że nie całe pasmo będzie przeznaczone dla operatorów prywatnych – odpowiedział nam Arkadiusz Majewski z biura prasowego Polkomtelu (Plus). Co do udziału Polkomtela w aukcji mówi, że firma najpierw przeanalizuje jej warunki. 

P4 (Play) wstrzymał się od głosu. 

Według naszych informacji ogłoszenie aukcji wstrzymuje teraz jeszcze decyzja rządu, a precyzyjnie mówiąc – kolegium ds. cyberbezpieczeństwa, które tworzą najważniejsze osoby w państwie. UKE wystąpił do kolegium z propozycją dodatkowych warunków, które powinni spełnić uczestnicy aukcji, i czeka na decyzję.

Druga aukcja 5G

Operatorzy komórkowi w Polsce oferują usługi w sieci 5G od 2022 roku. Państwo nie udostępniło im jeszcze wtedy częstotliwości, które w Europie do tego celu wskazano (700 MHz, 3,6 GHz oraz 26 GHz), zatem w większości radzili sobie, dzieląc już posiadane zasoby od usług starszego typu np. internetu LTE. Wyjątkiem był Polkomtel (Grupa Cyfrowy Polsat), który na 5G przeznaczył konkretne pasmo (2,6 GHz).

Aukcja pasma 3,6 GHz (tzw. C-Band) przeprowadzona w 2023 r. pozwoliła firmom na uruchomienie pierwszych nadajników tylko dla 5G. Takie nadajniki uruchamiają trzy sieci komórkowe: Orange Polska, T-Mobile Polska i P4 (Play). Natomiast Polkomtel (grupa Cyfrowy Polsat) jeszcze nie zaczął, choć zapewnia, że ma to w planach.

Pasmo 3,6 GHz to tzw. pasmo pojemnościowe, co oznacza, że więcej urządzeń czy aplikacji może korzystać z nadajnika w tym samym czasie.

 Pasmo 700 MHz ma inne właściwości: zapewnia zasięg sygnału na większym obszarze i potencjalnie do większej liczby domów i firm, stąd określane jest mianem „pokryciowego”.

- Pasmo 700 MHz będzie wykorzystywane do spełniania zobowiązań inwestycyjnych z aukcji C-band, na terenach innych niż wysoko zurbanizowane. Było omawiane jeszcze przed aukcją C-band, że jej wymagania (w zakresie obowiązku pokrycia terytorium) pasują pod pasmo zasięgowe, jakim jest 700 MHz, natomiast nie pasują pod pasmo pojemnościowe jakim jest C-band i prezes UKE doskonale to rozumiał - mówi Arkadiusz Majewski z Plusa. 

UKE: 60 MHz do dystrybucji 

W skonsultowanych planach UKE zakładała, że operatorzy komórkowi będą mogli korzystać z 60 MHz pasma 700. Urząd potwierdza, że taka pula jest do dystrybucji. To zaś by oznaczało, że komuś innemu przypadnie w udziale pasmo dla łączności specjalnej (PPDR).

W planie zagospodarowania założono także, że na tzw. uzupełniające łącze w dół bez konkretnego przypisanego dostawcy państwo przeznacza w sumie 15 MHz. Z tego zasobu może korzystać podmiot posiadający odpowiedni zapis w rezerwacji. Nie podlega on dystrybucji w aukcji czy przetargu. Jak słyszymy, tylko nieliczne kraje zdecydowały się go sprzedać.

– Doświadczenia wojny w Ukrainie pokazują, że rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej i jej redundancja są absolutnie niezbędne. Stąd konieczność możliwie szybkiego działania – dodaje Jabczyński.

Zakłócenia z Rosji? „Teoretycznie”. Plus: a Ukraina? 

Pasmo 700 MHz od zawsze ma pewną wadę. Chodzi o to, że sygnał na tej częstotliwości może być zakłócany przez systemy państw ościennych, o ile nie wypracuje się odpowiednich porozumień. Takiego porozumienia Polska z Rosją nie ma i istnieje ryzyko zakłócania sygnału na sporej części kraju przez tamtejsze nadajniki cyfrowej telewizji naziemnej. 

– Zakłócenia to rzeczywiście istotny kłopot, dlatego liczymy na ścisłą współpracę z UKE w tym zakresie – mówi Wojciech Jabczyński.

UKE stoi na stanowisku, że ryzyko zakłóceń ze strony Rosji jest tylko potencjalne. – Zakłócenia z Rosji są tylko teoretyczne. Aby mogły nastąpić, Rosja musiałaby w kanale 52 (to określenie dla fragmentu zakresu 700 MHz – red.) najpierw skoordynować stację ze wszystkimi krajami ościennymi (Polska, Litwa Łotwa, Estonia, Szwecja, Dania) – przekazał nam Witold Tomaszewski, p.o. rzecznika UKE.

- Trzeba mieć na względzie, że poza UE jest to ciągle pasmo telewizyjne, więc zakłócenia od telewizji naziemnej są niezaprzeczalnym faktem. UKE przed aukcją powinno szczegółowo określić zasięg aktualnych zakłóceń, a także tych potencjalnych, które mogą się pojawić po jego rozdysponowaniu w Polsce i elementy te powinny być uwzględnione przy wycenie. Aktualne zakłócenia to przede wszystkim Ukraina, a potencjalne, których nie można lekceważyć to Rosja – wylicza przedstawiciel Plusa.

- Prezes UKE powinien zrobić wszystko, żeby w przypadku omawianych częstotliwości nie było powtórki z tego, co miało miejsce w paśmie eGSM 900 MHz i zakłóceń z Ukrainy, które trwały kilkanaście lat i na terenie kilku województw ograniczały możliwość wykorzystania eGSM przez operatorów Aero2 i P4 – zaznacza Arkadiusz Majewski.

UKE może rozdysponować także jeden blok pasma 800 MHz (po słynnej aukcji LTE została do rozdysponowania praktycznie jedna paczka, pozostawiona przez Sferię z grupy Cyfrowy Polsat).

Jeden z telekomów przekazał nam, że oczekuje teraz jednej aukcji na 700 i 800 MHz. Jeśli tak będzie, aukcja może przynieść więcej niż 2 mld zł szacowane przez Santander Biuro Maklerskie.

Zakończyły się konsultacje zmian w planach zagospodarowania częstotliwości dla cyfrowej telewizji naziemnej oraz z zakresów 700 i 800 MHz dla sieci komórkowych prowadzone przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konsultacje planu dla pasm 700 i 800 MHz to wstęp do rozdysponowania nowych zasobów firmom telekomunikacyjnym w drodze aukcji lub przetargu. 

Tylko jedno stanowisko operatora

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową