Od tygodni nie ustają w niemieckich mediach informacje i komentarze odnoszące się do tzw. ukraińskiego i polskiego wątku w sprawie wysadzenia przebiegającego po dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream w 2022 r. Jeszcze w czwartek w drugim programie publicznej telewizji ZDF Bojan Pancevski z „Wall Street Journal” przez 20 minut wykładał widzom swoją teorię, zgodnie z którą Nord Stream wysadzili ukraińscy wojskowi przy wydatnej pomocy Polski.
AfD i lewicowa partia Sahry Wagenknecht intensywnie wykorzystuje temat Nord Streamu
Chociaż – zwłaszcza w kontekście udzielanej i deklarowanej pomocy Berlina dla Ukrainy – politycy rządzącej koalicji oraz opozycyjna chadecja próbują obchodzić temat jak jeża, to faktem jest, że jego stała medialna obecność sprawia, iż utrwala się on coraz mocniej w świadomości niemieckiej opinii publicznej. A to będzie niestety przynosić swoje zatrute owoce.
Wzmożenie wokół zniszczenia Nord Streamu ma odwrócić uwagę opinii publicznej od pojawiających się wciąż pytań: jakie były prawdziwe okoliczności powstawania tego projektu i jaki poziom wzajemnej korupcji politycznej stworzył on w relacjach niemiecko-rosyjskich?
Świadome takiego efektu prawicowa AfD i lewicowa partia Sahry Wagenknecht intensywnie wykorzystują temat, mówiąc na wiecach wyborczych we wschodnich Niemczech o ataku terrorystycznym na centralną dla Niemiec infrastrukturę krytyczną, który państwo musi wyjaśnić i ukarać. Świadomość tego, jak rozwojowy z punktu widzenia emocji i konfliktów jest to temat, niestety jest szersza. Dlatego nie należy liczyć na to, że szybko przycichnie.
Czytaj więcej
Prawdopodobne przełamanie kordonu sanitarnego wokół AfD i BSW w Saksonii i Turyngii oznacza koniec narzuconego przez zjednoczenie Niemiec po 1990 roku zachodniego konsensu w niemieckiej polityce. Monopol zachodniego konsensu sprawiał, że coraz więcej ludzi w byłej NRD czuło się obywatelami drugiej kategorii.