Zbliżające się wybory we wschodnich niemieckich landach coraz częściej opisywane są przez niemieckie media w kategoriach fatum. Wszyscy widzą nadciągającą katastrofę i wiedzą, że niczego już nie można zrobić, aby jej zapobiec. Po zamachu dokonanym w Solingen przez (jak wszystko wskazuje) młodego syryjskiego migranta, który w akcie terroru zamordował trzy osoby, lawina może potoczyć się jeszcze szybciej.
Niemcy. Angela Merkel, dyżurna winna
Oczywiście, wszystko zawsze można zrzucić na Merkel. Migracja, Nord Stream, Rosja, transformacja energetyczna. Lista jej grzechów, które dziś odbijają się Niemcom czkawką i napędzają wyborców radykałom z prawa i lewa, jest długa. Jednak obecna sytuacja, zwiastująca załamanie się monopolu władzy partii zachodniego niemieckiego establishmentu przynajmniej w dwóch landach: Saksonii i Turyngii, ma znacznie poważniejsze źródło. Jest nim zjednoczenie Niemiec.
Czytaj więcej
Zadźganie nożem kilku uczestników miejskiego festynu wstrząsnęło Niemcami - i bez tego rozprawiającymi o braku poczucia bezpieczeństw. Sprawca to najprawdopodobniej terrorysta islamski. Skrajna prawica ma nośny temat tuż przed wyborami we wschodnich landach.
Prawicowa AfD oraz lewicowa partia Sahry Wagenknecht (BSW) to typowe partie protestu, o nie do końca przejrzystych okolicznościach i motywach, które doprowadziły do ich powstania. Błędem byłoby jednak traktować ich liderów jak „marionetki Putina”. Ogromne poparcie, które zdobyły w byłej NRD, i rosnąca popularność w całych Niemczech są symptomem realnego systemowego kryzysu niemieckiej polityki.
Koniec kordonu sanitarnego wokół AfD i BSW
Prawdopodobne przełamanie kordonu sanitarnego wokół AfD i BSW w Saksonii i Turyngii oznacza koniec narzuconego przez zjednoczenie Niemiec po 1990 roku zachodniego konsensu w niemieckiej polityce. Ten konsens tworzyły dotąd niepodzielnie partie starej RFN: chadecja, socjaldemokraci, liberałowie i Zieloni. Monopol zachodniego konsensu sprawiał, że coraz więcej ludzi w byłej NRD czuło się obywatelami drugiej kategorii. Ta pogłębiająca się pomimo zjednoczenia asymetria prestiżu między zachodnimi i wschodnimi Niemcami w końcu znalazła swoje ujście w obecnym poparciu dla AfD i BSW.