Chodzi o tzw. zawezwanie do próby ugodowej, prostą i tanią procedurę, która ma prowadzić do zakończenia sporu ugodą, a w praktyce wykorzystywana jest najczęściej do przerwania biegu przedawnienia roszczenia, o które z takich czy innych powodów wierzyciel nie występuje wprost z pozwem.
Trójkowy skład SN rozpatrywał sprawę mężczyzny, który domagał się zasądzenia na jego rzecz solidarnie od pozwanych (komornika i Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego) odszkodowania za szkodę wyrządzoną mu w wyniku nieprawidłowego oszacowania w trakcie egzekucji jego nieruchomości, co sprawiło wykupienie jej za zaniżoną cenę.
Powód wskazał sygnatury pięciu spraw, w których zgłosił wnioski o podjęcie próby ugodowej, co miało świadczyć, że doprowadził do przerwania przedawnienia jego roszczenia.
Sąd okręgowy zasądził mu od pozwanych 23,5 tys. zł, ustalając, że przeciwko powodowi i jego żonie toczyło się z wniosków różnych wierzycieli wiele egzekucji połączonych do wspólnego rozpoznania.
Komornik zlecił rzeczoznawcy sporządzenie wyceny objętej egzekucją nieruchomości, ale rzeczoznawca nie zdołał przeprowadzić oględzin, ponieważ małżonkowie nie udostępnili mu jej, i wycenił ją na podstawie widoku zza ogrodzenia, szacując jej wartość na niższą kwotę. Sąd apelacyjny jednak powództwo oddalił, uznając je w całości za przedawnione.