Ewa Leszczyńska-Furtak, Ewa Gregajtys i Marzanna Piekarska-Drążek od wielu lat orzekały w wydziale karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Uchylały jednak one orzeczenia sędziów powołanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa sformowaną w 2018 r. i odmawiały orzekania z nimi. Uznały, że orzekając z wadliwie powołanymi sędziami naruszałyby prawo oskarżonych do sądu ustanowionego ustawą.
W sierpniu 2022 r. prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie zadecydował o przymusowym przeniesieniu sędzi do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych.
W obronie "zesłanych" podpisało się prawie półtora tysiąca sędziów i prokuratorów. O zmianę decyzji apelowała do Schaba nawet I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wskazując, że przesunięcia sędziów bez ich zgody do orzekania w innym obszarze prawa niż dotychczasowy, powinno mieć szczególnie mocne podwaliny merytoryczne. W odpowiedzi na jej list prezes Sądu Apelacyjnego przyznał, że sędzie zostały przeniesione za kwestionowanie statusu neo-sędziów. Tym samym przyznał, że decyzja o przeniesieniu miała charakter kary.
Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł środek tymczasowy polegający na wstrzymaniu tego przeniesienia do czasu rozstrzygnięcia sporu przez Trybunał, jednak prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab odmówił jego zastosowania.
Jak poinformował portal oko.press, na mocy decyzji prezesa Sądu Apelacyjnego Piotra Schaba, od 1 września sędzie wracają do pracy w macierzystym wydziale karnym. "Jego decyzja jest lakoniczna. Prezes po prostu przenosi sędzie z wydziału pracy do wydziału karnego. W podstawie prawnej powołuje przepisy z ustawy o ustroju sądów, pozwalające na przenoszenie sędziów do innych wydziałów. Przytacza też, że przeniesienie do wydziału karnego zaakceptowało Kolegium Sądu Apelacyjnego" - czytamy.