Jarosław Gwizdak: Pocztówka z wakacji 2029 r.

Spróbujmy wyobrazić sobie, jak za pięć lat celebrujemy sukces przywrócenia praworządności.

Publikacja: 03.07.2024 04:31

Jarosław Gwizdak: Pocztówka z wakacji 2029 r.

Foto: Adobe Stock

Nareszcie udało mi się zwiedzić Muzeum Praworządności (Rule of Law Museum), którego otwarcie w Piotrkowie Trybunalskim 4 czerwca 2029 r. odbiło się w Unii Europejskiej szerokim echem.

Portale internetowe i media społecznościowe zareagowały w czerwcu na nowe polskie muzeum z wielkim entuzjazmem. „Polacy znowu potrafią się cieszyć”, „Polacy uradowani i połączeni” – głosiły nagłówki i tytuły informacji w najważniejszych i najbardziej opiniotwórczych mediach.

Czytaj więcej

Jarosław Gwizdak: Tracimy zaufanie, tracimy poparcie

Korzystając z krótkiego letniego urlopu, wybrałem się do Piotrkowa Trybunalskiego. Zawiózł mnie tam oczywiście szybki pociąg, który pokonał trasę z Katowic w 45 minut. Przebycie 160 kilometrów upłynęło mi na lekturze internetowych portali architektonicznych i wywiadów z twórcami muzeum. Wszędzie dominował zachwyt i entuzjazm.

„Było nas trzech” – tak wywiad z Robertem Koniecznym, Tomaszem Koniorem i Przemo Łukasikiem, gigantami śląskiej i europejskiej architektury, zatytułowała polska wersja najważniejszego światowego magazynu „Architecture and Design”. Liczba nagród, które twórcy otrzymali od razu po powstaniu muzeum, stanowiła też światowy rekord.

Jedną z najistotniejszych nagród dla samej koncepcji muzeum była doroczna nagroda ICOM – Międzynarodowej Rady Muzeów, największej pozarządowej organizacji kulturalnej na świecie. W uzasadnieniu decyzji członkowie Rady napisali o „absolutnie wyjątkowym, humanistycznym przesłaniu muzeum, stawiającego w centrum najważniejsze wartości i opartego na godności człowieka”.

Mocno doceniona i uznana wystawa stała składa się z kilku części. Każdy gość muzeum może dostosować swoją trasę do własnych preferencji. Zwiedzając, można wcielić się na przykład w osobę dyskryminowaną i przejść jej ścieżkę odzyskiwania pełni praw obywatelskich.

Kolejną możliwością jest zmierzenie się z podróżą od demokracji do autorytaryzmu i z powrotem. Niektórym zwiedzającym akurat ta trasa zajmowała pełny dzień zwiedzania, a i tak nie udawało im się dotrzeć do wyjścia. Pracownicy muzeum musieli czasami interweniować, oczywiście w zgodzie z prawem.

Zagranicznych gości najbardziej fascynuje ścieżka „Polak przed sądem”, która zaczyna się przed gablotą z ręcznie napisanym protokołem rozprawy. Protokół jest oryginalny, pochodzi z akt sprawy z przełomu wieku, a sporządził go sam Igor Tuleya, wówczas aplikant sądowy. Nie chcąc zdradzać i psuć zwiedzającym zabawy, dodam tylko, że trasa ta ilustruje najbardziej spektakularny sukces polskiego sądownictwa w ostatnim pięcioleciu – przejście od papieru do pełnej cyfryzacji.

Nie tylko sądownictwem praworządność w muzeum stoi. Swoje ekspozycje mają też organizacje pozarządowe, zwłaszcza te na co dzień promujące prawa człowieka i zajmujące się monitorowaniem władz. Podobnie wolne media i indywidualni dziennikarze, realizujący prawdziwą misję mediów, są obecni. Rola kobiet w praworządności to kolejny potężny fragment stałej wystawy.

Prace nad koncepcją muzeum trwały kilka lat. Przede wszystkim chodziło o wypracowanie pomysłu, który pokazywałby, jak wielkim sukcesem jest odzyskiwanie i utrzymywanie praworządności. Jak ten abstrakcyjny koncept można przekuwać na indywidualne historie, ale też jak ważne jest po prostu przestrzeganie prawa.

Transparentny gmach muzeum jest zarówno jego formą, jak i treścią. Nawiązaniem do przezroczystości i transparentności. Zbiory są tego dopełnieniem, kontynuacją pozytywnej koncepcji. „Polak potrafi”, przecież dobrze o tym wiemy.

Na razie jest jednak lato 2024 r. Trwają wakacje. Nie tylko nie ma widoków na powstanie Muzeum Praworządności, ale i jej przywracanie napotyka szereg przeszkód. Nie zapominajmy jednak, że odnieśliśmy kolejny, wielki sukces na europejską skalę. I nie popsujmy tego.

Autor jest adwokatem, członkiem zarządu Fundacji INPiS, obywatelskim Sędzią Roku 2015 r.

Nareszcie udało mi się zwiedzić Muzeum Praworządności (Rule of Law Museum), którego otwarcie w Piotrkowie Trybunalskim 4 czerwca 2029 r. odbiło się w Unii Europejskiej szerokim echem.

Portale internetowe i media społecznościowe zareagowały w czerwcu na nowe polskie muzeum z wielkim entuzjazmem. „Polacy znowu potrafią się cieszyć”, „Polacy uradowani i połączeni” – głosiły nagłówki i tytuły informacji w najważniejszych i najbardziej opiniotwórczych mediach.

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: O prasie, ale nie prywata
Rzecz o prawie
Michał Bieniak: Rozwody. Kapitulacja ministra sprawiedliwości
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Od czego lub kogo adwokat jest wolny?
Rzecz o prawie
Karina Knorps-Tuszyńska: Aborcja, rejestr i klauzula sumienia
Materiał Promocyjny
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Są paragrafy na plażowe parawany
Materiał Promocyjny
Jak Lidl Polska wspiera polskich producentów i eksport ich produktów?