Jakub Sewerynik: Interpretacje bez interpunkcji

Porównywanie tłumaczeń wydobywa oryginalną myśl.

Publikacja: 07.02.2024 02:00

Jakub Sewerynik: Interpretacje bez interpunkcji

Foto: Adobe Stock

Zapraszam państwa do krótkiego odpoczynku od bieżących zagadnień prawno-gospodarczych i do refleksji nad prawem z perspektywy tekstów religijnych, w szczegółności Biblii. Nie będą to teksty wyłącznie dla osób wierzących – nie będę „nauczać” ani „wykładać”, raczej dzielić się zadziwieniami nad otaczającą nas rzeczywistością i mądrością starożytnych tekstów. W felietonach postaram się opisywać ciekawe powiązania pomiędzy prawem i religią, współzależności i sprzeczności, inspiracje i nieporozumienia, które powstały w ciągu wieków.

Tematy poruszane w cyklu inspirowane są wykładami prof. Josepha Weilera i rozmowami prowadzonymi w międzynarodowej grupie biblijnej, jak również wypowiedziami kardynała Grzegorza Rysia, którym wiele zawdzięczam.

Czytaj więcej

Jakub Sewerynik: Szansa na rzeczową dyskusję o tolerancji i wolności religii

„Dąż wyłącznie do sprawiedliwości” (Pwt 16:20), czyli o celach i środkach

W 16. rozdziale Księgi Powtórzonego Prawa zamieszczone zostało wezwanie do ustanowienia sędziów i urzędników, którzy mają sądzić lud i wydawać sprawiedliwe wyroki. W wersie 19. odnajdziemy wytyczne Mojżesza, które nie tylko zachowują swoją aktualność, ale też zaskakują precyzją: „Nie będziesz naginał prawa, nie będziesz stronniczy i podarku nie przyjmiesz, gdyż podarek zaślepia oczy mędrców i w złą stronę kieruje słowa sprawiedliwych”. W pierwszej kolejności więc prawo powinno być prawidłowo wykładane, po drugie bezstronność sędziego nie powinna budzić wątpliwości. Wreszcie wykluczone jest przyjmowanie korzyści majątkowych (nie ma tu ograniczenia, które wskazywałoby, że zakaz ten dotyczy wyłącznie podarków od stron), ponieważ zaburzają one osąd nawet najuczciwszych.

Jednak niepozorny wers 20. wydaje się jeszcze ciekawszy, a jednocześnie niezwykle kłopotliwy dla tłumaczy. Przytoczony w tytule cytat z „Biblii Tysiąclecia” zdaje się bowiem nie tyle tłumaczeniem, ile interpretacją oryginału. I choć oczywistym jest, że każde tłumaczenie jest swoistą interpretacją, to nieprzypadkowo słynne włoskie powiedzenie: „traduttore, traditore” określa tłumacza jako zdrajcę, który prowadzi czytelnika do zguby… Czym innym bowiem jest tekst, a czym innym jego interpretacja. Jeśli czytelnik zamiast tekstu otrzymuje jego interpretację, to interpretacja dokonana przez czytelnika może istotnie odbiegać od znaczenia oryginału, co przypomina zabawę w „głuchy telefon”. Dlatego jeden z najwybitniejszych polskich biblistów, ks. prof. Waldemar Chrostowski, zaleca porównywanie różnych tłumaczeń, aby wydobyć oryginalną myśl, możliwie oczyszczoną z interpretacji „zdrajców”.

Zacznijmy jednak od tekstu hebrajskiego. W „Hebrew Study Bible” wers 20. rozpoczyna się od powtórzenia słowa „tzedek”, czyli „sprawiedliwość”, co można przetłumaczyć jako: „[za] sprawiedliwością sprawiedliwością podążaj” (w zapisie hebrajskim brak znaków przestankowych). Można więc postawić tezę, że rękopis zawierał omyłkowe powtórzenie, które w tłumaczeniu można po prostu zignorować, aby nie zaburzać jasności przekazu. Czy jednak w tekście natchnionym powtórzenie może być omyłkowe? Stąd pewnie w polskich tłumaczeniach do sprawiedliwości należy dążyć „wyłącznie”, „tylko” lub „jedynie”, choć słów tych nie ma w oryginale. Przegląd tłumaczeń anglojęzycznych daje natomiast niezwykle pouczające studium, znów nie tyle tłumaczenia, ile twórczej interpretacji tekstu źródłowego. Większość tłumaczy wskazuje, że należy „podążać za sprawiedliwością i tylko za sprawiedliwością”, inni dzielą frazę, formułując wezwanie: „Sprawiedliwość! Dąż do sprawiedliwości”, niektórzy nakazują podążać za tym, co „w swej istocie jest sprawiedliwe”.

W obronie tłumaczy należy jednak podkreślić, że teksty biblijne są niezwykle trudną materią, czego powyższe dobitnie dowodzi. Jeśliby jeszcze dodać, że hebrajskie słowo „tzedek” oznacza nie tylko „sprawiedliwość”, ale też „prawość”, można postawić pytanie, czy powtórzenie nie jest zabiegiem, który miał ukazać oba te znaczenia, a tłumacz powinien odzwierciedlić ten zamysł w języku czytelnika? Takie właśnie tłumaczenie znajdziemy w „Jubilee Bible 2000”. Jest to jednak tylko kolejna interpretacja oryginału. Dlatego niezwykle cenne są wydania, w których tłumacz opatruje szczególnie trudne wersy przypisem, i przedstawia w nim napotkany problem, dając czytelnikowi szansę na dokonanie własnej interpretacji lub przynajmniej powzięcia wątpliwości co do treści tłumaczenia.

A przecież trudne do wyjaśnienia i niespotykane powtórzenie wyrazu przykułoby uwagę uważnego czytelnika i zmusiło do refleksji znacznie bardziej twórczej niż interpretacja tłumacząca zagadkową frazę jako „dąż wyłącznie do sprawiedliwości”. Przykładowo, frazę można interpretować jako pouczenie sędziów (ale nie tylko ich), że ich powinnością nie jest „tylko” wymierzanie sprawiedliwości, ale jest to „aż” współdziałanie w czynieniu świata sprawiedliwym. Nie jest to więc czynność, którą można traktować lekko – stąd budzące powagę powtórzenie. Można też kontemplować różnicę między sprawiedliwościami: ludzką i boską. Tezę tę potwierdza liczba żydowskich komentarzy tajemniczego fragmentu, znacznie przewyższająca liczbę refleksji chrześcijańskich. Dwie interpretacje, które poznałem dzięki prof. Weilerowi, wydają mi się szczególnie istotne i aktualne – pomimo upływu wieków. Żydowski rabin i filozof z XV w. Abrabanel interpretował zagadkowe powtórzenie jako wskazówkę nie tylko dla tych, co stosują prawo, ale też dla tych, co powołują sędziów. Nie tylko więc sędzia, ale też i ten, który go powołuje, powinien w swoim działaniu dążyć do sprawiedliwości. Z kolei rabin Bahya ben Asher z Saragossy w XIV w. przypisał powtórzenie rozróżnieniu sprawiedliwości jako środka i jako celu. Dążyć do sprawiedliwości należy, jedynie używając metod na sprawiedliwości opartych. Cel bowiem nie uświęca środków, a nieprawe środki deprawują cel nawet najbardziej sprawiedliwy.

Wszystkie cytaty pochodzą z „Biblii Tysiąclecia”, chyba że wyraźnie wskazano inaczej.

Autor jest radcą prawnym ( cykl Prawo i religia będzie ukazywał się co dwa tygodnie)

Zapraszam państwa do krótkiego odpoczynku od bieżących zagadnień prawno-gospodarczych i do refleksji nad prawem z perspektywy tekstów religijnych, w szczegółności Biblii. Nie będą to teksty wyłącznie dla osób wierzących – nie będę „nauczać” ani „wykładać”, raczej dzielić się zadziwieniami nad otaczającą nas rzeczywistością i mądrością starożytnych tekstów. W felietonach postaram się opisywać ciekawe powiązania pomiędzy prawem i religią, współzależności i sprzeczności, inspiracje i nieporozumienia, które powstały w ciągu wieków.

Pozostało 91% artykułu
Rzecz o prawie
Małecki: Czy Łukasz Ż. może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa?
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa